czwartek, 31 października 2013

Rozdział 27

Przetarłem oczy ze zdziwienia. Przede mną w seksowniej bieliźnie leżał Thomas
-Sary co ci się stało?!
-Mi, ty popatrz lepiej na siebie, masz różowe uszy królika a na brzuchu masz narysowanego słonia1
-Ale przynajmniej nie mam na sobie damskiej bielizny1
-Możecie się tak nie wydzierać1-odezwał się Maxi, który leżał na podłodze. Miał na sobie jakąś różową pelerynkę
-Chłopaki co myśmy w ogóle wczoraj robili?-spytał Fede
-Nie mam pojęcia i chyba nie chcę wiedzieć-powiedziałem
-A gdzie my w ogóle jesteśmy?-spytał Thomas
-U mnie w pokoju-odezwał się Brodway
-Jezus maria jest już 12, Viola mnie zabije-szybko wstałem z łózka i z kierowałem się do drzwi
-Masz zamiar gonić po hotelu w samych bokserkach z słoniem na brzuchu?-spytał Maxi
Szybko się ubrałem i poszedłem do pokoju. Violi nie było ale zostawiła mi karteczkę: Jak już dojdziesz do siebie to zejdź na dół, jesteśmy na basenie, buziaczki Viola. Natychmiast poszedłem pod prysznic. Ten słoń narysowany był jakimś markerem i w ogóle nie chciał z chodzić, po wielkich trudach w końcu byłem gotowy i zeszedłem na basen. Dziewczyny leżały na leżakach, wziąłem szklankę wody i podszedłem od tyłu wylewając ja na Violę
-Ty kretynie!-zaczęłam się wydzierać ale po chwili wybuchła śmiechem
-Z czego się śmiejesz?
-Z twoich słodkich różowych uszek
-Kurde, zapomniałem o nich!
-A jak wczorajsza impreza?
-Yyyy impreza jak impreza nic szczególnego się nie wydarzyło
-Czyżby?, bo ja myślę że połowę z  niej w ogóle nie pamiętasz  tak jak nie pamiętasz jak o 4 nad ranem obudziliście pół hotelu, wydzierając się i śpiewając głupie piosenki i wyglądaliście jakbyście uciekli z psychiatryka
-Nie wnikajmy już w to, dobrze
Zraz  doszła do nas reszta chłopaków. Thomas od razu wziął Lu na ręce i wskoczył z nią do basenu, ta zaczęła się na niego wydzierać a później śmiała się jak opętana. Reszta również wskoczyła do basenu. Resztę dnia  wszyscy spędziliśmy przy hotelowym basenie, bawiąc się i odpoczywając.

*Viola*

Wieczorem wróciliśmy do pokoju. Zaczęłam pokazywać co kupiłam wczoraj w galerii. Nie interesowało go to zbytnio ale jest jedna rzecz która może mu się spodobać
-Widzę że cię to nie interesuje ale kupiłam jeszcze coś co może ci się spodobać-powiedziałam i zaczęłam rozpinać swoją sukienkę na guziki z przodu. a pod nią miałam seksowną czarną bieliznę. Na twarzy Leona od razu pojawił się uśmiech, podszedł do mnie i objął w pasie
-Wiesz chyba  będziemy musieli się po śpieszyć bo zaraz zobaczy nas jeszcze moja narzeczona-powiedział i zaczął mnie namiętnie całować, z rzucił moją sukienkę na podłogę a ja wskoczyłam na niego i oplotłam nogi w jego pasie. Przenieśliśmy się na łóżko. Delikatnie mnie położył i zaczął całować moje ciało. W zmyślnym biustonoszu zapięcie było z przodu co ułatwiło mu sprawę i po chwili pieścił już moje piersi a ja pojękiwałam, schodził coraz niżej aż w końcu dotarł do swojego celu, po chwili zrobiliśmy to a po wszystkim usnęliśmy.

Ale was wrobiłam prawie wszyscy myśleli że Leon przespał się z jakąś dziwką a tu nic:-)
Czekam na opinie<3

środa, 30 października 2013

Rozdział 26

-Leon... oczywiście że tak-powiedziałam opanowując łzy-Leon włożył mi pierścionek na palec i rzuciłam mu się na szyję-kocham cię!-szepnęłam mu do ucha
-Ja ciebie też-powiedział i mnie pocałował a publiczność biła wielkie brawa.
Po wszystkim cała nasza paczka udała się do hotelowego klubu świętować
-Violu tak się cieszę!-powiedziała Fran i rzuciła mi się na szyję
-Pokaż pierścionek!-zarządziła Ludmi
-Jezu jest piękny i na pewno kosztował fortunę
-Witam drogie panie czy mogę porwać swoją narzeczoną-to było oczywiście pytanie retoryczne
-Ty możesz ją zawsze porywać-powiedziała Cami
Poszliśmy z Leonem na parkiem. Tańczyliśmy przytuleni do siebie przez jakiś czas
-Violuś a może się z stąd wyrwiemy?
-Myślałam że już nie zapytasz-powiedziałam i pociągnęłam Leona za rękę w stronę wyjścia. Po przekroczeniu progu pokoju od razu zaczęliśmy się namiętnie całować i już po chwili byliśmy w samej bieliźnie. Leon zaniósł mnie na łóżko i się na mnie położył, zaczął całować moje ciało po którym przechodził przyjemny dreszczyk a w środku wypełniała słodycz, w końcu doszło do tego. Było cudownie zresztą jak zawsze. Za oknem można było dostrzec fajerwerki i było słychać muzykę i śpiewy.
Rano jak się obudziłam Leon jeszcze spał. Patrzyłam się na swoją dłoń na której piękny pierścionek, byłam strasznie szczęśliwa i wiedziałam że już nikt nigdy mi go nie odbierze. Postanowiłam obudzić mojego śpiocha soczystym buziakiem-dzień dobry kochanie!
-Dzień dobry słońce to co robimy z tak pięknie zaczętym dniem?
-No nie wiem może się ubierzemy i zejdziemy na śniadanie do naszych świrniętych przyjaciół, którzy będą zadawać 1000 pytań na minutę a później zobaczymy
-No wiesz......dobrze niech ci będzie
Po godzinie zeszliśmy do stołówki, wszyscy już tam byli
-I jak tam, noc się udała?-spytał Maxi z buzią pełną jedzenia
-Nie twój interes, ja bym się lepiej spytał jak tobie się noc udała, widzę że coś niewyspany jesteś
-Chłopaki wy tylko o jednym zmieńmy temat, co wy na to żeby wybrać się dziś na imprezę-spytał Fede
-Obowiązkowo!-krzykną Thomas
-A my pójdziemy na zakupy-powiedziała uradowana Ludmi
Po południu razem z dziewczynami udałyśmy się do największej galerii handlowej w Las Vegas. Miałyśmy mnóstwo czasu i kasy. Pierwszy sklep do jakiego weszłyśmy to Chanel. Kupiłyśmy w nim kilka sukienek. Uwagę Lu przykuł sklep Victoria Secret
-Dziewczyny może kupimy coś co spodoba się naszym chłopakom?-spytał Lu
-To na co czekamy idziemy-!-krzyknęłam Fran
Wparowałyśmy do sklepu z bielizną szukając czegoś co przykuje uwagę naszych facetów. Po godzinie każda miała już coś wybranego
-No ja nie chce myśleć co się będzie działo dzisiaj w nocy-powiedziała Cami, która jako jedyna nie miała chłopaka
-Zacznijmy od tego że nie wiadomo w jaki stanie wrócą z dzisiejszej imprezy-powiedziałam
-Pewnie nawaleni w trzy dupy-tak to określiła Fran.
Po paru godzinach wróciłyśmy do hotelu obładowane zakupami. Resztę dnia spędziłyśmy na basenie.

*Leon*

Weszliśmy właśnie  do wielkiego klubu. Nie brakowało tam gier, kasy, imprez, dobrej zabawy i pięknych
pań.  Na początku udaliśmy się po drinki żeby się troszkę rozluźnić. Po paru mocniejszych zaczęliśmy grać w pokera, na początku szło nam nawet nieźle a później zaczęliśmy przegrywać więc zrezygnowaliśmy. Udaliśmy się do sali ze striptizerkami. Usiedliśmy w loży i patrzyliśmy
-O stary gdyby Viola to widziała nie była by zachwycona-powiedział Maxi nie odrywając wzroku o pani która przed nim tańczyła
-Przecież ja nic złego nie robię, tylko się patrzę po za tym wy też macie dziewczyny
-Ale ty masz narzeczoną to jest już większe zobowiązanie, może ty nic nie robisz ale te piękne panie rozebrały cię już wzrokiem i właśnie dobierają się do twojego narządu płciowego-powiedział zafascynowany Thomas
-Ty chyba już za dużo wypiłeś!?
-Za dużo!? to dopiero początek
Szczerze mówiąc to nie pamiętam co działo się po 24, taśma mi się urwała.
Rano obudziłem się w łóżku ale nie swoim łóżku a koło mnie nie leżała Violetta.

I jak się wam podoba?
Nie  wiem czy rozdział się jutro pojawi, chyba że mnie zmotywujcie:-)
CZEKAM NA KOMCIE<3

poniedziałek, 28 października 2013

Rozdział 25

Rano obudziłam się w ramionach Leona, nie chciałam go puszczać przy nim czułam się bezpiecznie.
-Leon?-odezwałam się do niego bo wiedziałam że już nie śpi
-Tak Violu
-Powiedz mi dlaczego!
-Nie myśl już o tym. Trzeba iść do przodu, zobaczysz będziemy mieć jeszcze naszego małego szkraba. Kocham cię!
-Ja ciebie też-powiedziałam i złączyliśmy usta w pocałunku
-A teraz czas wstać musimy iść do Studio
-Musze?
-Tak musisz

*Leon*

Po drodze do Studia napisałem jeszcze od wszystkich sms-a żeby nie wspominali Violi co się wydarzyło
-Hej wam, cieszę się że jesteście-powiedziała Fran-zaraz zaczynamy próbę
Świetnie się dzisiaj bawiliśmy. Viola zapomniała o wszystkim i dobrze się bawiła a teraz czas na Las Vega i niespodzianki.

*2 tygodnie później*
-Leon-

Jesteśmy już w Las Vegas. Siedzę właśnie w hotelowym pokoju i oglądam jakiś film. Viola poszła do dziewczyny wybrać stoję na jutrzejszy koncert. Po jakiejś godzinie wpadła do pokoju i od razu pobiegła do łazienki. Wyszła z niej po jakiejś pół godziny ubrana w skąpą różową piżamkę
-Wyglądasz seksi-powiedziałem i pociągnąłem  ja za rękę na łóżko
-Leoś nie dziś, jetem wykończona a po za tym mamy jutro koncert i muszę się wyspać
-Ale skarbie jesteśmy w stolicy wiecznej zabawy
-Nie Leon!-powiedziała i od wróciła się do mnie plecami
-A chociaż buziak na dobranoc?
-Tyle możesz dostać-odwróciła się do mnie i namiętnie mnie pocałowała-dobranoc kochanie
-Dobranoc skarbie

*Violetta*

Od samego rana mieliśmy próby i przygotowania.
-Wszystko już gotowe, jesteście świetni i dacie radę-dodawał nam otuchy Pablo
-Leon ja nie dam rady-mówiłam zdesperowana
-Kochanie jesteś najlepsza, wszystko będzie dobrze kocham cię 
-Na scenę-usłyszałam głos Pablo
Na początku była zdenerwowana ale później dałam się ponieść muzyce. Na końcu wszyscy zaśpiewaliśmy "Esto no puede terminar", ukłoniliśmy się a publiczność wiwatowała, nagle stało się coś czego się nie spodziewałam. Wszystkie światła zostały z kierowane na mnie i na Leona i zaczęła grac muzyka do Nuestro Camino. Nie wiedziałam o co chodzi przecież występ już się z kończył ale zaczęłam śpiewać razem z Leonem. Kiedy wypowiedziałam ostanie słowo piosenki Amor Leon uklękną i wyciągną czerwone pudełeczko. Serce zaczęło mi bić jak szalone a do oczu napływać łzy szczęścia.
-Violetto  jesteśmy ze sobą dopiero nie cały rok ale z każdą następną chwilą coraz bardziej rozumiem, że chcę być z Tobą. Wiem, że możesz być zaskoczona, ale jestem pewien, że to co do Ciebie czuję nie jest chwilowe. To uczucie twarde jak diament i chciałbym, żeby ten diament był tego symbolem. Wyjdziesz za mnie?
-Leon.....

sobota, 26 października 2013

Rozdział 24

Rano gdy się obudziłam Leona nie było koło mnie. Ubrałam się i zeszłam na dół, w jadalni siedział Leon i rodzice.
-Dzień dobry
-Cześć kochanie-powiedział Leon i pocałował mnie w policzek
-Witaj Violu jak się spało?-spytał mama Leona
-Dziękuje, dobrze
-W taki razie zostawiamy was musimy już lecieć
-Jak się czujesz?-spytał Leon
-Wyśmienicie a jeszcze lepiej kiedy jesteś przy mnie
-Kocham cię słonko
-Ja ciebie też

*Studio 21*

-Witam was, mam dla was niespodziankę-powiedział Pablo-więc You-mix z którym rozpoczęliśmy współprace chce zorganizować koncert Studia 21 w Las Vegas
-Wow, super-krzyknęli wszyscy
-Koncert odbędzie się za 2 tygodnie a więc musimy się wziąć do pracy 
-Violu ale czy ty możesz latać?-spytał Leon
-Leon ja jestem tylko w ciąży
-No właśnie jesteś w ciąży i musisz na siebie uważać
-Spokojnie kochanie przecież wiem że zawsze będziesz koło mnie
-O z kończcie już-odezwał się Maxi

*Następny dzień*

-Leon dzisiaj wrócę później, muszę iść do domu żeby zabrać resztę swoich rzeczy
-Jeśli chcesz mogę pójść z tobą
-Spokojnie poradzę sobie
Nie chcę się widzieć z moim ojcem ale muszę. Po cichu weszłam do domu, nikogo nie było szybko z kierowałam się do pokoju po resztę swoich rzeczy. Gdy zeszłam na dół położyłam klucze na blacie kuchennym i już miałam wychodzić gdy usłyszałam głos ojca
-Violetta gdzie się wybierasz?
-Nagle się zainteresowałeś gdzie mieszkam, idę do Leona bo on mnie kocha
-Nigdzie stąd nie nie pójdziesz, nie pozwolę żebyś zniszczyła sobie życie 
-Nie będziesz mi mówić co mam robić!-już miałam wychodzić ale chwycił mnie za rękę-puść mnie
-Proszę bardzo-powiedział i z premedytacją mnie popchną tak że spadłam na krzesło i upadłam na ziemię. Poczułam ogromny ból dołem brzucha, po kilku chwilach do kuchni wleciał Angie
-Herman coś ty zrobił?!
-Angie boli!
-Spokojnie już jedziemy do szpitala
Po 15 minutach byłyśmy już w szpitalu
-Angi proszę zadzwoń do Leona
-Dobrze

*Leon*

Właśnie dzwoniła Angie że Viola trafiła do szpitala a przez kogo? przez jej ojczulka.
-Angie co z nią -spytałem zdyszany
-Nie wiem wzięli ją na badania
Oparłem się o ścianę, jeżeli coś jej się stało zabiję sukinsyna. Po chwili z sali wyszedł lekarz
-Co z Violą?-spytałem
-Nie mam dobrych wiadomości pani Violetta straciła dziecko
-O mój boże-powiedziała Angie
-Mogę do niej wejść?
-Tak, oczywiście
Wszedłem do sali i zobaczyłem Viole zalaną łzami i bladą jak ściana siedzącą na łóżku
-Viola skarbie wszystko będzie dobrze-powiedziałem i ją przytuliłem
-Nie Leon nic nie będzie dobrze, nienawidzę go, jak o mógł mi to zrobić
-Kocham cię-powiedziałem i pocałowałem ją w czoło i wyszedłem z sali. Stały już tam Cami i Fran
-I jak się czuje
-A jak ma się czuć!, możecie do niej wejść ja muszę coś załatwić
-Leon tylko nie rób nic głupiego-powiedziała do mnie Angie
-Spokojnie
Wściekły szedłem do Hermana, wszedłem do jego gabinetu
-Zadowolony pan jest-zacząłem krzyczeć
-Leon uspokój się, o co ci chodzi?
-O co mi chodzi! chodzi o to że Viola prze pana straciła dziecko. Była szczęśliwa to dziecko było dla niej wszystkim, tlenem potrzebnym do życia a pan to wszystko zniszczył bo nie umiał się pogodzić że córka już dorosła i nie potrzebuje nadopiekuńczego tatusia. Nie pozwolę żeby pan się zbliżył do Violetty nawet na kilometr-wykrzyczałem mu to w twarz i wyszedłem. Na jego twarzy nie było widać smutku czy rozpaczy wręcz przeciwnie myślę że się cieszył. Siadłem w parku na jednej z ławek i zacząłem płakać. Nie wiedziałem co mam myśleć, ja również bardzo chciałem tego dziecka. Widocznie tak miało być tylko czemu musimy tak cierpieć, Viola na to nie zasłużyła. Po jakiś 15 minutach wziąłem się w garść i udałem się do szpitala. W sali Violi były dziewczyny.
-Leon my już pójdziemy, możesz zabrać Viole do domu -powiedziała Angie i wyszła razem z Fran i Cami
-Leon proszę nie zostawiaj mnie-drżącym głosem powiedziała Viola
-Violu co ty mówisz, dlaczego miałbym cię zostawić?
-Wiem że chciałeś tego dziecka
-Spokojnie będziemy mieli jeszcze dziecko a teraz idziemy do domu-wziąłem ją na ręce i z kierowałem się  do wyjścia. Po 20 minutach byliśmy w domu. Viola już spała więc zaniosłem ją do pokoju i sam się koło niej położyłem.

Wiem że nie wszystkim będzie się to podobało że Viola poroniła ale taki miałam pomysł. Mogę tylko powiedzieć że Viola będzie niedługo znowu w ciąży i będzie happy:-)
KOMCIE<3

piątek, 25 października 2013

Rozdział 23

Rano obudziłam się wtulona w Leona, było mi tak  dobrze zapomniałam o wszystkim co się wczoraj wydarzyło
-Cześć piękna, jak się czujesz?
-O wiele lepiej i dziękuje ci za szystko
-Za co ty mi dziękujesz? kocham cię i zrobię dla ciebie wszystko
-Kocham cię
-Ja ciebie też
Dobrze a teraz koniec leżakowania czas do Studio-powiedziałam
-Musimy im powiedzieć
-Tak na pewno będą zaskoczeni chyba że dziewczyny już się wygadały

*Studio 21*

Gdy tylko weszliśmy do Studio Fran rzuciła się na mnie
-I jak tam mamusia?
-Fran cicho, chcemy im dopiero powiedzieć
-Co chcecie nam powiedzieć?-spytał się Maxi
-Chodźcie tu wszyscy-zawołał resztę Fran
-Więc jestem w ciąży!
-Aaaa.. gratulujemy
-Tak się cieszę-powiedziała Ludmi
Później poszłam razem z Fran, Cami, Nati i Ludmi do Resto
-I co widzę że Leon się cieszy a tata?-spytał Fran
-Tata powiedział że do puki nie usunę tego dziecka to nie chce mnie znać-mówiłam powstrzymując płacz
-Violu tata cię kocha i na pewno w końcu zrozumie-powiedziała Ludmi
-Może macie racje
-Skoro tata wyrzucił cię z domu to gdzie spędziłaś ostatnią noc?-spytała Cami
-Była u Leona. Jego rodzice się ucieszyli że jestem w ciąży i mogę u nich mieszkać tyle ile chce
-Ooo Leon jest boski też bym chciała takiego chłopaka-powiedziała Fran
-Fran nie wiem czy Fede byłby zadowolony gdyby to usłyszał-powiedziała Cami
-Właśnie Fran poza tym ten boski chłopak jest mój
-Oj Violu ale ty jesteś o niego zazdrosna nie chciałabym być na miejscu dziewczyny która chciałaby ci go odebrać-powiedziała Fran i się zaśmiałyśmy
-Dobra dziewczyny ja się będę już zbierać, pa
-Pa Violu

*Dom Loena*

Leon siedział właśnie w kuchni i się zajadał
-Cześć kochanie
-O hej skarbie, gdzie byłaś?-powiedział z buzią pełną jedzenia
-Była w Resto z dziewczynami, a gdzie twoi rodzice?
-Wyszli do teatru więc mamy cały wieczór dla siebie-powiedział i staną naprzeciwko mnie następnie mnie pocałował objął mnie w tali i posadził na blacie non stop całując
-Leon, Leon przestań
-Co się stało?
-Wbijasz mi w tyłek garnek
-Wybacz-powiedział i wziął mnie na ręce kierując się do salonu po czym zaczął mnie okręcać w powietrzu
-Kocham cięty mój wariacie
-Ja ciebie też moja księżniczko
-To co oglądamy jakiś. może być horror?
-Niech ci będzie

*Leon*

Viola usnęła w moich ramionach, zaniosłem ją do łóżka tak słodko wyglądała. Już nie mogłem się doczekać kiedy stworzymy rodzinę. Wiem że Viola to ta jedyna i zrobię wszystko żeby była szczęśliwa.

środa, 23 października 2013

Rozdział 22

*2 tygodnie później*

Wczoraj świętowałyśmy z dziewczynami wydanie płyty Fran i chyba zjadłam coś nie świeżego bo dziś rano mnie mdliło. Przed Studio stały już dziewczyny
-Hej i jak po wczorajszym-spytała Fran
-Mogło być lepiej-odpowiedziałam jej
Resztę dnia spędziłam w domu nie za dobrze się czułam.
Następnego dnia również rano było mi nie dobrze. Uznałam że to grypa żołądkowa. Dziś nie było zajęć w Studio więc udałam się do Resto.
-Hej dziewczyny powiedziałam do Cami i Fran
-Hej Violu, chcesz zrobiłam spaghetti-powiedział Fran i kiedy tylko pokazał  mi talerz z jedzeniem zrobił mi się nie dobrze i pobiegłam do łazienki
-Violu wszystko w porządku?
-Tak tylko chyba czymś się zatrułam na tej naszej imprezie
-Jesteś pewna ze to zatrucie?-spytała Cami
-Tak, od wczoraj zaczęło mnie mdlić
-A ja jednak wolałabym żebyś coś sprawdziła-powiedziała Fran i sięgnęła do kosmetyczki z której wyciągnęła test ciążowy
-Z kąt ty to masz-spytała Cami
-Nie pytajcie, to taki głupi prezent od mojego brata
-Uważacie że jestem w ciąży?!
-Nie wiem ale sprawdzimy to
Po 5 minutach wyszłam z łazienki i nie wiedziałam czy ma się cieszyć czy płakać
-Viola i co?
-Jestem w ciąży
-To wspaniale-powiedziały dziewczyny
-Chyba nie do końca, tata mnie zabije a Leona w pierwszej kolejności
-Tata na pewno to zaakceptuje, teraz musisz powiedzieć Leonowi
-A jak mnie dostawi!?
-Violu on cię kocha nie zrobi czegoś takiego
-Macie racje muszę się uspokoić i wiecie co naprawdę się cieszę
Postanowiłam że wieczorem spotkam się z Leonem i wszystko mu powiem. Przyszłam do niego do domu, była trochę zdenerwowana
-Hej skarbie-powiedział i dał mi buziaka
-Hej Leon muszę ci coś powiedzieć
-Chcesz ze mną zerwać?!
-Co nie wręcz przeciwnie
-No to mów
-Nie wiem jak na to zareagujesz-wzięłam głęboki oddech-więc jestem w ciąży
Leon na początku nic nie mówił chyba nie mógł w to uwierzyć
-Zrozumie jeśli powiesz że to koniec
-Violu kocham cię i zrobię wszystko żeby ty i nasze dziecko byliście najszczęśliwszymi ludźmi na świecie-powiedział i mnie pocałował
-Kocham cię-powiedział i się do niego przytuliłam-teraz czeka nas tylko jedno zadanie powiedzieć rodzicom- i właśnie w tej chwili do domu weszli jego rodzice
-Co chcecie nam powiedzieć?-spytał zaciekawiona mama
Leon wstał i objął mnie od tyłu po czym zaczął mówić
-Spodziewamy się dziecka-w tej chwili spodziewałam że zacznie się piekło a tu zaskoczenie
-Jak się cieszę kochani-powiedział mama Leona i zaczęła nas przytulać tak samo jak tata
-Może to trochę za wcześnie ale pomożemy wam-powiedział-tata Leona
Rozmawialiśmy jeszcze trochę, później pożegnałam się i poszłam do domu. Sama chciałam powiedzieć tacie że jestem w ciąży. Akurat znajdował się w kuchni, postanowiłam prosto z mostu
-Tato jestem w ciąży
-Co!!!
-To co słyszałeś
-Prosiłem, mówiłem nie to teraz macie-zaczął krzyczeć-zabije tego gnojka a i nie ma mowy żebyś urodziła to dziecko, zniszczysz sobie tylko życie
-Ty słyszysz co mówisz, nie mam zamiaru usuwać tego dziecka-również zaczęłam krzyczeć
-Nie!? to w taki razie wynoś się z tego i nie wracaj jak nie zmienisz zdania
Ze łzami w oczach poleciałam do swojego pokoju i zaczęłam pakować walizkę. Szybko wyleciałam z domu. Siadłam na jednej ławce w parku i zaczęłam płakać. Po jakiś 20 minutach pojawił się Leon, nie mam pojęcia z kąt się tu wziął
-Violu co się stało?
-Tata powiedział że do puki nie usunę tego to nie chce mnie znać-powiedziałam prze łzy
-Spokojnie, wszystko będzie dobrze a teraz chodź zbieramy się do domu
-Twoi rodzice się zgodzą
-Oni już traktują cię jak własną córkę spokojnie
Weszliśmy do salonu w którym znajdowali się rodzie Leona
-Mamo, tato Viola zostanie u nas prze jakiś czas, ponieważ jej ojciec nie chce jej znać
-Skarbie nie przejmuj się na pewno w końcu zrozumie a teraz zaprowadź Viole do pokoju późno już-powiedziała mama Leona
Kiedy się już umyłam weszłam pod ciepłą kołdrę nagle do pokoju wszedł Leon
-Co ty tu robisz?
-Chyba nie myślisz że będziesz spała tu sama
-Tak właśnie myślę
-To się pomyliłaś-powiedział i wskoczył pod kołdrę-kocham was
-Czemu nas?
-Ciebie i naszego dzidziusia w twoim brzuszku
-Leoś kocham cię, jesteś niesamowity-powiedziałam a Leon zaczął mnie całować jego ręka powędrowała pod moja bluzkę, niestety musiałam go odepchnąć
-Leon przestań
-Niby czemu?
-Nie będę się z tobą kochać wiedząc że obok są twoi rodzice, zapomnij
-Ale Violuś
-Żadne ale-powiedziałam i się w niego wtuliłam

wtorek, 22 października 2013

Rozdział 21

Rano obudziłam się jak zwykle wtulona w Leona ale tym razem leżeliśmy na ziemi okryci prześcieradłem. Nie miałam pojęcia jak się tu znaleźliśmy. Leon już nie spał i bawił się moim włosami. Nie pamiętam duż z wczorajszej nocy i strasznie boli mnie głowa
-Hej kochanie
-Hej misiu, powiedz mi dlaczego spaliśmy na ziemi?-spytałam
-Może dlatego że dzisiejsza noc była naprawdę że wczorajsza noc była odjazdowa i łóżko nam nie wystarczyło
Po tym wywnioskowałam że pamięta o wiele więcej z wczorajszej nocy niż ja. Leon poszedł do łazienki a ja położyłam się jeszcze na łóżku nagle ktoś zapukał. Owinęłam się tylko w prześcieradło i otworzyłam drzwi
-Hej Violu-powiedziała Fran-przepraszam że przeszkadzam ale chciałam powiedzieć że zbieramy się już do domu, impreza była naprawdę super
Akurat koło pokoju przechodził Maxi i zaczął się wydzierać
-Widzę że noc udana a propo ja nie mam małego z klocków lego jak chcesz to spytaj się Nati-powiedział i puścił oko do dziewczyny idącej za nim. Nati tylko się zarumieniła i przyspieszyła kroku a my z Fran wybuchłyśmy śmiechem
Po południu udaliśmy się na obiad do mnie. Taty na szczęście jeszcze nie było
-I jak impreza, udała się-spytała Angie
-Tak i to bardzo to były moje najlepsze urodziny
-To się cieszę ja muszę już lecieć pa
-Pa Angie
Leon został jeszcze i oglądaliśmy film
-Violuś będę się już zbierał
-Dziękuje za prezent  i za to że byłeś kocham cię
-Ja ciebie też kocham powiedział i pocałowaliśmy się na pożegnanie

poniedziałek, 21 października 2013

Rozdział 20

Dziś finał programu Śpiewaj i tańcz z Studio 21. Liczę na to że Fran zwycięży, dawała z siebie wszystko. Na scenę  wpadł Marotti z czerwoną kopertą
-Mamy wyniki chcecie wiedzieć kto wygrał?
-Tak-odpowiedzieli wszyscy chórem
Wolnym ruchem zaczął wyciągać kartkę
-Dyń dyń dyń dyń-mówił i wyciągną białą kartkę-zwycięzcami są Francesca i Federico!
-Aaaaa.. zaczęła piszczeć Fran
-I jak cieszycie się?-spytał Marotti
-I to jeszcze jak-Powiedział ledwo Fede a Fran nic z siebie nie mogła wykrztusić
Potem wybraliśmy się do Resto trochę posiedzieliśmy i ja z Leonem postanowiliśmy już iść. Byliśmy już przed moim domem
-Leon może wejdziesz Olga na pewno przygotowała już obiad-zaproponowałam
-A wiesz że z chęciom
Gdy weszliśmy już do jadalni tata siedział już przy stole
-Cześć tato dzisiaj zje jeszcze z nami Leon
-Witaj Leon ciesze się że przyszedłeś
Obiad był pyszny jak zawsze a dziś był jeszcze deser
-Leonie nie wiem czy wiesz ale Viola w tym tygodniu obchodzi 18-ste urodziny i postanowiłem urządzić jej imprezę i nie martw się  będą tam tylko twoim znajomi
-Naprawdę?!-dziękuje
-Proszę mi tylko nie szaleć bo pech chciał że akurat muszę wyjechać na parę dni i mnie nie będzie
-Spokojnie tato wszystko będzie dobrze. Pójdziemy już do mnie-powiedziałam i pociągnęłam Leona za rękę
-Dlaczego mi nie powiedziałaś że masz urodziny?
-Bo to miała być tajemnica
-Oj Violuś kocham cie
-Ja ciebie też powiedziałam i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku 
Siedzieliśmy jeszcze do późna kiedy Leon poszedł od razu poszłam spać.

*Następnego dnia Resto*

-Kochani chciałabym was serdecznie zaprosić w sobotę na moje urodziny
-Na pewno przyjdziemy
-Tak to będzie epicki wieczór-powiedział Maxi z uśmiechem na twarzy bałam się myśleć co kombinuje

*Dzień urodzin*

Dziś obudziłam się w wyśmienitym nastroju i na dzień dobry dostałam sms-a od Leona: Hej skarbie, wszystkiego najlepszego kocham cię. Szybko się ubrałam i zeszłam na śniadanie. Dostałam jeszcze kilka sms-ów z życzeniami od taty i reszty. Postanowiłam się ubrać w to. Impreza miała się rozpocząć o 16. Przyszedł po mnie Leon oczywiście mnie z komplementował. Tata załatwił mi imprezę w najlepszym lokalu w mieście. Weszliśmy do i nagle wszyscy wyskoczyli krzycząc
-Niespodzianka!!!
Dziewczyny przyniosły tort
-Pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki
Wszyscy zaczęli śpiewać sto lat później zostałam obdarowana prezentami. Najbardziej spodobały mi się dwa była to złota bransoletka od Leona z naszymi inicjałami i kąplet czerwonej bielizny od Cami. Wszyscy zaczęli popijać drinki i koło 22 wszyscy byli już lekko pijani. Później impreza rozkręciła się już na maksa i chłopcy zaczęli śpiewać swoje popisowe numery takie jak Pszczółka maj czy Ona tańczy dla mnie następnie Maxsi wymyślił grę w butelkę. Pierwsze wypadł na Cami, miała zatańczyć na rurze. Szczerze nieźle jej to wyszło chłopacy byli podekscytowani w końcu przyszła kolej na mnie
-Viola czy Leon jest dobry w łóżku-zadał pytanie Maxi
A że była już pijana to zaczęłam bez wahania mówić
-Leon jest świetny w łóżku a ty masz małego z klocków lego skoro jeszcze żadnej dziewczyny nie zaliczyłeś-powiedziałam i wszyscy wybuchli śmiechem a Maxsi zrobił się czerwony jak burak.
Zabawa trwała do 3 nad ranem później wszyscy udaliśmy się do hotelu. Leon nie zważając jeszcze na stojących na korytarzu przyjaciół zaczął mnie całować. Kiedy tylko przekroczyliśmy próg pokoju Leon zrzucił ze mnie sukienkę rzucił na łóżko po czym położył się na mnie a ja zaczęłam rozpinać mu koszule a później chyba wiadomo do czego doszło.


Dziękuje za pomysły na pewno niektóre wykorzystam.
Proszę komentujcie:-)

niedziela, 20 października 2013

Rozdział 19

Rano nie odezwałam się do ojca. Po śniadaniu od razu poszłam do Fran żeby porozmawiać. Siedziała właśnie przy jednym ze stolików
-Hej możemy porozmawiać?
-Hej jasne, o co chodzi?
-O mojego ojca na początku nic mu nie pasowało a kiedy już zaakceptował Leona to teraz zaczął mnie szpiegować
-A o co dokładnie poszło?
-O se*s. Powiedział że myślał że jesteśmy bardziej odpowiedzialni a po za tym jesteśmy zdecydowanie za młodzi
-Fakt twój ojciec czasami przesadza bo przecież przeważnie każdy nastolatek w tym wieku ma już za sobą pierwszy raz
-Fran czy ty chcesz mi coś powiedzieć?
-Bo ja i Fede mamy to już za sobą
-Aaaaa
-Viola ciszej
Naszą rozmowę przerwali nasi znajomi którzy właśnie weszli do Resto
-Hej piękne-powiedział Leon i mnie pocałował-mogę wam na chwile porwać Viole
-Jasne tylko ją nam oddaj-zaśmiała się Fran
-Zobaczymy-powiedział i wyszliśmy z Resto
-Gdzie idziemy?
-Zobaczysz
-Leoś powiedz mi
-Mogę ci powiedzieć tylko tyle że do Studio dziś nie idziemy
W końcu Leon zawiązał mi oczy chustką i wziął na barana. Usłyszałam szum fal zorientowałam się że jesteśmy nad morzem. Po chwili Leon postawił mnie na ziemi i rozwiązał chustkę. Znajdowaliśmy się na  klifie z pięknym widokiem
-Rozbieraj się-usłyszałam głos Leona
-Co! po co?
-Skaczemy do wody
-Zwariowałeś tu jest z 10 metrów
-Bo cię sam wepchnę
-Ok już idę-powiedziałam i rozebrałam się do bielizny na 3,4 skoczyliśmy do wody. Woda była bardzo ciepła rozejrzałam się dookoła i nie widziałam Leona poczułam tylko jak ktoś ciągnie mnie z nogę pod wodę. Zorientowałam się że to Leon, nagle mój ukochany zatopił się w moich ustach. Po chwili zaczęło nam brakować powietrza i musieliśmy się wynurzyć. Jak tylko się wynurzyliśmy powróciliśmy do poprzedniej czynności
-Ty wariacie-powiedziałam gdy się od siebie oderwaliśmy
-Może i jestem wariatem ale kochanym wariatem przyznaj to
-Kocham cię
-Ja ciebie też
Do wieczora siedzieliśmy z Leonem na plaży było cudownie niestety musiałam wracać do domu bo wiedział że mi się dostanie. Nie myliłam się gdy tylko przekroczyłam próg domu zobaczyłam tatę
-Gdzie byłaś?
-Byłam z Leonem, co nie mogę już spędzać z nim czasu?
-Możesz ale mogłabyś zaprosić Leona czasami do nas
-Po co żebyś mógł przeprowadzić wywiad środowiskowy!
-Po prostu chciałbym go bliżej poznać
-Zobaczymy-powiedziałam i poszłam do swojego pokoju

*2 dni później*

Dzisiaj przedstawiamy nasze piosenki już nie mogę się doczekać nasza jest idealna.
-Witam was-powiedział Pablo-to kto pierwszy, może Ludmiła i Natalia zapraszam
Dziewczyny zaśpiewały Peligrosamente Bellas wyszło im naprawdę dobrze inni też mieli całkiem niezłe piosenki.
-Teraz czas na Viole i Leona-powiedział Pablo
Weszliśmy na scenę zaczęliśmy śpiewać i patrzyliśmy sobie w oczy. Widziałam że na końcu dziewczyny uroniły jedną łezkę. Dostaliśmy wielkie brawa
-Wow dzieciaki to było coś-powiedział Pablo-wszyscy zaliczyliście na  dziś tyle możecie iść
-To co idziemy uczcić nasz sukces zaproponowała Fran
-Pewnie-wszyscy się zgodzili
Siedzieliśmy w Resto gadaliśmy i śmialiśmy się. Zaczęłam myśleć jakie mam piękne życie. Wspaniałych przyjaciół którzy zawsze służą pomocą i najcudowniejszego chłopaka na świecie kocham ich wszystkich razem i każdego z osobna
-Viola słyszysz mnie?-pytała się Fran
-Yyy tak tylko się zamyśliłam wiecie co kocham was
-My ciebie też Violu
-Ale mnie kochasz najbardziej-odezwał się Leon z tą swoją słodką minką
-Ciebie najbardziej na świecie-powiedziałam po czym go pocałowałam
Leon odprowadził mnie do domu i pożegnał namiętnym pocałunkiem. W salonie siedział tata
-Violu możemy porozmawiać?
-O czym chcesz rozmawiać?
-Chcę cię przeprosić nie powinienem cię sprawdzać ale ty jesteś dla mnie dalej małą dziewczynką i martwię  się żeby nikt cię nie skrzywdził
-Tato pozwól mi uczyć się na własnych błędach
-Dobrze kochanie a teraz chodź przytul się do taty
-Dziękuje-powiedziałam po czym poszam do siebie


Mam do was prośbę żebyście w komentarzach pisali jakieś pomysły na następne rozdziały bo na razie mi ich brak<3
Komentujcie:-)

 Przepraszam że się nic nie wyświetlało ale miała problemy z komputerem

piątek, 18 października 2013

Rozdział 18

*Tydzień później*

Na Hawajach było wspaniale. Tylko my we dwoje, zero mojego nadopiekuńczego ojca i naszych świrniętych przyjaciół ale dziś trzeba wrócić do rzeczywistości. Czekałam właśnie na Leona mieliśmy iść razem do Studio. Usłyszałam dzwonek do drzwi, szybko je otworzyłam
-Hej gotowa-spytał Leon i dał mi buziaka w usta
-Jasne
Kiedy doszliśmy do Studia wszyscy się na nas rzucili
-I jak tam gołąbeczki po wakacjach?-spytała zaciekawiona Cami
-Było bosko
-A szczegóły?-pytała dalej
-A szczegóły później wpadnijcie dzisiaj do mnie na noc
-Ok to nocowanko-powiedziały uradowane dziewczyny

*Wieczorem*

-No Viola opowiadaj jak było?-pytała Fran
-Co mam wam powiedzieć to był najpiękniejszy tydzień w moim  życiu
-A jak z Leonem?-pytała Ludmi
-A o co konkretnie chodzi?
-Nie udawaj, pytam czy doszło do tego
-Jesteście moimi przyjaciółkami więc wam powiem ale to dostaje między nami
-Ok Violu
-Wiec szczerze to tak i to nie jeden raz
-Aaaaaa-zaczęły piszczeć
-Iiii-ciągła Cami
-I kiedyś same się przekonacie
-Ale jesteś
-No dobra, zmieńmy temat co u was?
-A więc Maxi zaprosił mnie wczoraj na randkę-powiedziała Nati
-To wspaniale
-Tak od dawna na to czekałam
Gadałyśmy jeszcze do późna a potem poszłyśmy spać.
Rano obudziłam się pierwsza i poszłam do łazienki. Po jakiejś godzinie kiedy wyszłam dziewczyny były już w jadalni i zajadały się smakołykami Olgi
Po śniadaniu udałyśmy się do Studia. Stałyśmy już przed Studio i czekałyśmy na chłopaków. Nagle ktoś chwycił mnie w tali i poczułam dobrze mi znany zapach perfum
-Cześć kochanie-powiedział Leon i mnie pocałował
-Oooooo-zaczęły dziewczyny
-Co wam?-spytał Leon
-Nic po prostu tak słodko razem wyglądacie

Pod wieczór wszyscy wybraliśmy się do klubu karaoke. Siedziałam na miękkiej sofie wtulona w Leona a obok nasi przyjaciele. Na scenę weszła Fran z Fede zaczęli śpiewać romantyczną piosenkę a ja poczułam niesamowitą chęć pocałowania Leona. On bez wahania oddał pocałunek, nie mogliśmy przestać
-Yhm...-przerwał nam Maxi-Jak chcecie to możecie iść do domu nie obrazimy się
-Maxi co ty sugerujesz?
-Ja? nic po prostu myślałem że wy yyy.. nieważne-powiedział i odszedł od stolika
-Viola chodź teraz my coś zaśpiewamy-powiedział Leoś i pociągną mnie w stronę sceny. Zaczęliśmy śpiewać Voy por Ti. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Uświadomiłam sobie że przede mną stoi całe moje życie. Jest dla mnie najważniejszy i zrobię dla niego wszystko. Na końcu piosenki pocałowaliśmy się nasz pocałunek trwał by dużej ale przypomnieliśmy sobie że nie jesteśmy sami. Zeszliśmy ze sceny i udaliśmy się w kierunku sofy.
Leon odprowadził mnie do domu
-Leon dziękuje ci
-Za co?
-Za to że jesteś
-Kocham cię
-Ja ciebie też-powiedziałam i się namiętnie pocałowaliśmy. Nagle drzwi się otworzyły i ukazał się w nich mój tata
-Przepraszam was, Violu możesz wejść już do środka musimy porozmawiać
-Pa-powiedziałam do Leona i weszłam do domu-O co chodzi?
-Lubie Leona to jest chłopak z dobrej rodziny i ciebie Violu uważam za inteligentna dziewczynę i nie sądziłem że możecie być tak nieodpowiedzialni
-O czym ty mówisz?
-O ty-powiedział i pokazał mi prezerwatywy które znajdowały się w moim pokoju
-Grzebałeś w moich rzeczach? jak mogłeś
-Musiałem ostatnio przestałaś mi mówić prawdę
-A co ci miałam powiedzieć?! miałam się pytać ciebie o pozwolenie!-krzyczałam
-Violetto nie tym tonem jesteś jeszcze za młoda i możesz ponieść tego konsekwencję
-Obiecuje ci że jak tylko z kończę 18 lat to od razu się wyprowadzam-wyrwałam z jego rąk paczkę prezerwatyw i poszłam do pokoju nie chciałam go znać.


I oto rozdział komentujcie i piszcie czy wam się podoba:-)
Jutro rozdział się nie pojawi ponieważ nie ma mnie w domu ale w niedziele postaram się coś napisać<3

czwartek, 17 października 2013

Rozdział 17

Dziś obudziłam się z wielki kacem nigdy nie piłam i teraz mam za swoje. Nie pamiętałam zbytnio wczorajszej nocy ale byłam naga i domyśliłam się co się wczoraj wydarzyło
-Jak po wczorajszym?-spytał Leon
-Nie pytaj, mam ogromnego kaca
-Tak jak ja
-Nigdy więcej
-Chodź zejdziemy na śniadanie a później pójdziemy na basen.
Na basenie było super. Prawie non stop się całowaliśmy a ludzie się na nas głupio patrzyli. Nie wiem czemu prze ciesz kiedyś też musieli być zakochani. Wieczorem zadzwoniła do mnie Fran
F: Co tam u was?
V: Jest bosko. Mamy mnóstwo czasu dla siebie ale szczegóły opowiem ci ja wrócimy. A co u ciebie/?
F: Więc wczoraj byłam na randce z Fede było po prostu nie do opisania. On jest niesamowity ale oczywiście nie tak jak twój Leon-zaśmiała się Fran, pozdrów go ode mnie
V: Jasne to pa
F: Pa
Resztę wieczoru spędziliśmy w hotelu. Dziś założyłam na siebie seksowną piżamkę. Była czerwona i składała się z fig i satynowej podkoszulki na ramiączkach. Gdy wyszłam z łazienki Leon leżał na łóżku. Podeszłam do komody i zaczęłam szukać sukienki na jutro nagle Leon chwycił mnie od tyłu i zaczął całować w szyję
-Nie widzisz  że coś robię
-To jest ważniejsze ode mnie?-spytał i zaczął mnie łaskotać to był mój słaby punkt wtedy zawsze mu ulegałam, więc zaczęłam uciekać
-I tak cię złapie
Leon po chwili mnie złapał. Chwycił mnie w tali i podniósł tak że oplotłam swoje nogi w jego pasie po czym przyparł mnie do ściany i zaczął namiętnie całować. Nie mogłam się mu oprzeć, następnie wylądowaliśmy na łóżku a potem można się domyślić co się stało

Przepraszam że taki krotki ale nie mam czasu jutro postaram się napisać więcej:-)
Komcie proszę<3

środa, 16 października 2013

Rozdział 16 cześć 2/2

C.D

-Leon  pójdę się rozpakować bo na razie wyciągnęłam  tylko strój-ale Leon chwycił mnie za nadgarstek i przyciągną do siebie
-Tym razem już nam nikt nie przeszkodzi-powiedział, dobrze wiedziałam o co mu chodzi. Czekałam na to od dawna. Leon zaczął mnie namiętnie całować w usta a potem w szyję po chwili rozwiązał moje pareo a ja ściągnęłam mu T-shirt. Chwycił mnie w tali i położył na łóżko ściągając między czasie swoją dolnią cześć garderoby i znów zaczął mnie całować schodząc coraz niżej w końcu rozpiął górę od kostiumu i rzucił na podłogę. W tedy zaczął całować moje piersi a mi sprawiało to ogromną przyjemność i nareszcie dotarł do setna, ściągną moje figi i zrobiliśmy TO. Było niesamowicie czułam się jakbym pływała po morzu czekolady, dziwne prawda ale tak się czułam. Rano obudziłam się całkiem naga wtulona w Leona. Nie krępowało mnie to że nic na sobie nie mam .Leon jeszcze spał wiec postanowiłam że go obudzę. Siadłam na niego okrakiem i delikatnie ale za razem namiętnie go pocałowałam-Dzień dobry śpiochu!
-Dzień dobry moja królewno-powiedział i oddał mój pocałunek. Obrócił mnie tak że teraz od dominował i zaczął mnie łaskotać a ja panicznie głośno zaczęłam się śmiać.
-Błagam przestań!
-Dobrze ale pod jednym warunkiem że...-nie dokończył bo go pocałowałam i szybko uciekłam do łazienki żeby się odświeżyć i ubrać. Zajęło mi to jakieś 45 minut-Teraz ty a ja zamówię śniadanie do pokoju
-Dobrze skarbie
Po śniadaniu postanowiliśmy się wybrać do wesołego miasteczka. Bawiliśmy się jak małe dzieci. Leon wygrał dla mnie misia takiego słodkiego jak on z dużymi brązowymi oczami. Gdy wróciliśmy do hotelu udaliśmy się na imprezę. Przetańczyliśmy pół nocy i wypiliśmy parę drinków co nie spodobałoby się mojemu ojcu ale przecież go tu nie było. Kiedy tylko weszliśmy do pokoju Leon rozpiął mi sukienkę i zrzucił na podłogę a ja zaczęłam go całować i rozpinać guziki w jego koszuli. Po paru minutach byliśmy już nadzy i wylądowaliśmy na łóżku. Ja siedziałam na nim okrakiem i zrobiliśmy TO ponownie.


I w końcu mamy upojną noc Leonetty:-)
Czytasz=komentujesz<3

wtorek, 15 października 2013

Rozdział 16 część 1/2

*Tydzień później*

Leon przekonał mojego tatę do wyjazdu ale powiedział że jak coś mi się stanie to mu nogi z d**y powyrywa. Leon trochę się przestraszył ale uspokoiłam go że tata tylko żartował. Byliśmy już na lotnisku jetem taka szczęśliwa i podekscytowana. Po pięciu godzinach byliśmy już na Hawajach. Znaleźliśmy się przed 5 gwiazdkowym hotelem
-Tu jest cudnie
-Wszystko żebyś tylko była szczęśliwa
-Ooo Leon kocham cię-powiedziałam i złączyłam nasze usta w pocałunek. 5 minut później znajdowaliśmy się już w pokoju. Był niesamowicie duży z wielką łazienką, garderobą i balkonem
-Idziemy na plażę?-spytał Leon
-Jasne tylko się przebiorę. Ubrałam dwuczęściowy błękitny strój i owinęłam się pareo
-Wyglądasz bosko-usłyszałam gdy wyszłam z łazienki
-Ty też Leoś zresztą jak zawsze
Byliśmy na plaży i się opalaliśmy się. Zauważyłam że Leon non stop mi się przygląda:
-Leon czemu się tak na mnie patrzysz?
-To nie mogę się już popatrzyć na moją cudowną dziewczynę?!-powiedział i zaczął mnie całować po ręce
-Co ty robisz ludzie się patrzą!
-I co z tego nie mogą mi tego zabronić
-Ale ja mogę-powiedziałam i szybko wstałam z leżaka i udałam się w kierunku morza. Po plaży udaliśmy  się na kolację. Restauracja była mega elegancka a jedzenie było naprawdę pyszne potem udaliśmy się już do pokoju.

Na dziś tyle bo nie mam zbytni czasu. Leon i Violetta znowu w jednym pokoju!!!
Komentujcie:-)

poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 15

*Następnego dnia*

Byłam w drodze do Studia ale chyba tam nie pójdę nie chce go tam spotkać więc siadłam pod drzewem a zaczęłam płakać. Podeszła do mnie dziewczyna ta sama która powiedziała mi prawdę o Leonie
-Viola musimy porozmawiać
-Jest jeszcze coś czego nie wiem na jego temat?
-Tu nie chodzi o to, chodź!
-Szłyśmy w kierunku toru i zobaczyłam Leona z reszta dziewczyn które to wszystko mi powiedziały już miałam się wycofać ale dziewczyna pociągnęła mnie za rękę
-Musimy wam coś powiedzieć. To wszystko co mówiłyśmy było kłamstwem. Leon wcale z nami nie chodził nawet go nie znamy
-Ale dlaczego to zrobiłyście?-spytał Leon
-Lara nas namówiła. Powiedziała że coś do siebie uczujecie a Viola tylko przeszkadza. Uwierzyłyśmy jej a teraz czujemy się z tym źle nie powinnyśmy tak postępować
-To nie wasza wina dobrze wiem jaka jest Lara
-Dostawimy was samych i jeszcze raz przepraszamy
-Leon przepraszam nie wiem jak mogłam im uwierzyć. Wiem powinnam ci zaufać ale one pokazały mi te zdjęcia nie sądziłam że to przeróbka
-Viola spokojnie wszystko jest dobrze mogłem się spodziewać że to Lara. Kocham cię!
-Ja też cię kocham!-powiedziałam i pocałowałam go w usta
-To co pierwszą kłótnię mamy za sobą
-Tak i myślę że na razie nam wystarczy a nasz wyjazd na Hawaje dalej aktualny?-spytałam
-Jak najbardziej
-Chodźmy już do Studio ostatnio opuściliśmy dużo zajęć-powiedziałam do Leona

*Studio*

Jak wiecie już przed feriami rozpoczęły się zapisy do programu Śpiewaj i tańcz z Studio 21, to nie jest obowiązkowe. Całym programem będzie kierował pan Marotti
-Witam witam już wiecie jak się nazywam. Program będzie polegał na tym że będziecie prezentować swoje umiejętności przez 4 tygodnie przez cały ten czas będzie można na was głosować w internecie. Dwie osoby które zdobędą największą liczbę głosów nagrają płytę. Fajnie nie! a więc do pracy żuczki-powiedział i zeszedł ze sceny
-Zapisujecie się?-spytałam
-Raczej tak może być fajnie. A ty i Leon?-spytała Fran
-My chyba nie
-Ale dlaczego jesteście najbardziej utalentowani ze Studia
-Chcemy dać szansę innym-zaśmiał się Leon
-Po prostu mamy już plany na najbliższe tygodnie
-A jakie jeśli można spytać
-Lecimy na Hawaje!-powiedziałam
-Aaaa  bosko my też chcemy-powiedzieli wszyscy
-Następnym razem polecimy razem
-Trzymamy was za słowo

niedziela, 13 października 2013

Rozdział 14

Siedziałam w parku i czytałam książkę. Leona nie było bo miał próbę z chłopakami a dziewczyny gdzieś wcięło.Nagle podeszły do mnie trzy dziewczyny
-Ty jesteś Violetta prawda?-spytał się jedna
-Tak a o co chodzi?
-Widzisz chodzi o Leona chciałybyśmy żebyś coś o nim wiedziała. My też byłyśmy jego dziewczynami i to jeszcze parę dni temu
-Co wy do mnie mówicie?
-On chodził z nami czterema na raz przez przypadek ostatnio się o tym dowiedziałyśmy. Nie mogłyśmy uwierzyć że nas tak oszukał
-A dlaczego mam wam wierzyć nawet was nie znam
-Violu my chcemy ci tylko pomóc nie chcemy żebyś cierpiała tak jak my. Leon to zwykły podrywacz który chce mieć każdą. Proszę tu masz dowody że chodził z nami-dziewczyna dała mi do ręki zdjęcia na których Leon całował się z tymi dziewczynami
-Jak on mógł!-zaczęłam krzyczeć a po policzku zaczęły mi spływać łzy. Dziękuje wam muszę już iść. Skierowałam się do Studio bo tam właśnie znajdował się Leon. Weszłam do sali w której mieli próbę
-Przepraszam możecie mnie zostawić samą z Leonem -powiedziałam do chłopaków spokojnym głosem
-Jasne chodźcie chłopaki-powiedział Maxi
-Violu co się stało?
-Leon wiem że czasami byleś arogancki i zapatrzony w siebie ale tego się po tobie nie spodziewałam-mówiłam już trochę głośniej
-Ale o czym ty mówisz?
W tej chwili nie wytrzymałam i zaczęłam krzyczeć
-Jesteś kłamcą i oszustem nie chce cię znać z nami koniec! a jak zapomniałeś o co a w zasadzie o kogo chodzi to ci przypomnę-krzyknęłam i rzuciłam w niego zdjęciami

*Leon*

O co jej chodzi? Dopiero gdy podniosłem zdjęcia z podłogi wszystko zrozumiałem ale przecież to jest photoshop ja nawet nie znam tych dziewczyn. Szybko wyleciałem z sali za Violą.
-Poczekaj daj mi wytłumaczyć!
-A co tu jest do tłumaczenia!
-To jest przerobione ja nawet ich nie znam
-A to bardzo dziwne bo one bardzo dobrze cię znają-powiedziałam przez łzy i uciekłam
Muszę to jakoś odkręcić tylko kto mógł coś takiego zrobić?

*Lara*

-Hej dziewczyny i jak tam nasz plan?
-Chyba się powiódł uwierzyła we wszystko a później widziałyśmy jak się kłócą raczej z nim zerwała
-To teraz czas wkroczyć do akcji, pa lecę
-Dalsza rozmowa dziewczyn-
-Wiecie nie wiem czy dobrze zrobiłyśmy. Rozwaliłyśmy ich związek a przecież nawet nie miałyśmy powodu. Lara po prostu jest zazdrosna i myśli że Leon nagle przestanie kochać Violettę i żuci jej się w ramiona
-Masz rację musimy im to wytłumaczyć

*Lara*

Szłam w stronę toru byłam pewna że Leon się tam zjawi i nie myliłam się
-Leon co się stało?
-Rozstałem się z Violą
-Co ale dlaczego?
-Uwierzyła jakimś dziewczyną ze mam jeszcze inne i pokazały jej zdjęcia na których rzekom się z nimi całuję
-Leon skoro Viola ci nie ufa to znaczy że cię nie kocha a przecież są inne dziewczyny które nigdy by cię nie zraniły i cię naprawdę kochają
-Lara nie mam zamiaru szukać innej dziewczyny dla mnie najważniejsza jest Violetta i ja się dowiem kto zrobił coś takiego żeby nas rozdzielić -powiedział i poszedł
Jeszcze tego pożałuje będzie mnie błagał żebym była jego dziewczyną


sobota, 12 października 2013

Rozdział 13

*Tydzień później*

Wczoraj wróciliśmy z pod namiotów. Było naprawdę super mam nadzieje że kiedyś to jeszcze powtórzymy. Fran i Fede są parą kto by pomyślał. Właśnie szłam do Studio rozpoczyna się program Śpiewaj i tańcz z Studio 21. Zobaczyłam Leon biegnącego w moim kierunku chwycił mnie w tai i zakręcił mną w powietrzu po czym dał mi buziaka w usta.
-Hej piękna
-Hej a co ty taki szczęśliwy
-Cieszę się bo cię widzę
-Na pewno jest jeszcze coś
-No dobrze więc moi rodzice dostali w prezencie wycieczkę na Hawaje ale nie mogą pojechać bo mają w tym czasie jakieś ważne sprawy biznesowe więc mama zaproponowała mi żebym poleciał tam z tobą
-Na Hawaje sami?
-Tak sami to co zgodzisz się?
-Pewnie że tak to będzie cudowny wyjazd o ile mój ojciec się zgodzi
-Spokojnie już moja w tym głowa żeby się zgodził
-A kiedy ten wyjazd za 2 tygodnie
-Leon Kocham cie!
-Ja ciebie też kocham-powiedział i znowu nasze usta się spotkały
-Yhm..strasznie was przepraszam ale zaraz się spóźnicie do Studio -powiedziała Fran
-Fran wiesz co musiałaś przerwać taką piękną chwilę
-O dajcie spokój jeszcze się sobą nacieszcie-powiedziała i ruszyliśmy w stronę Studio

*Lara*

Szłam sobie parkiem i zauważyła Leona i Violę z czego oni się tak cieszą nie wytrzymam jak ona może całować mojego Leona ale to niebawem się skończy i ja tego dopilnuje. Miałam plan i pomogą mi w tym nowo poznane koleżanki. Umówiłam się z nimi w kafejce niedaleko parku.
-Hej dziewczyny-powiedziałam do całej trójki
-Hej Lara co tam
-Mam do was straszna prośbę. Jak wiecie ja Leon mamy się ku sobie i ostatnio zaczęła się podwalać do niego taka dziewczyna-pokazałam im zdjęcie
-Ona chodzi do Studio
-Tak i ona się musi od niego odczepić więc kiedy spotkacie ją gdzieś podejdziecie i zaczniecie rozmowę na temat tego że Leon chodzi z całą waszą czwórką na raz i wy się o tym dowiedziałyście i chcecie jej pomóc żeby niebyła oszukiwana tak jak one. Pokażecie jej również te zdjęcia na których całujecie się z Leonem
-Ale to jest photoshop
-Wątpię żeby się skapnęła. Na pewno z nim zerwie i wtedy co Leona przyjdzie pocieszyć Lara
-Ok pomożemy ci
-Dzięki


Na dziś tyle nie mam weny. Jutro postaram się napisać coś więcej:-)

piątek, 11 października 2013

Rozdział 12

Po południu wszyscy wybraliśmy się na kajaki. Pływaliśmy sobie po jeziorze śmialiśmy się i wygłupialiśmy się. Ponieważ kajaki są bardzo wywrotne wpadliśmy z Leonem na pomysł. Leon nie wiem z kąt ale nazbierał żab i schował je do pudełka więc podpłynęliśmy do Fran i Cami a ja rzuciłam w nie żabą one zaczęły krzyczeć i się wiercić i w końcu kajak się przewrócił tak również "zatopiliśmy" pozostałych. Napoczątku wszyscy byli wkurzeni ale poźniej zaczęli się śmiać.
-To zemsta za poranną pobudkę!-powiedział Leon
Na końcu powiedzieli że nas jeszcze dopadną. My z Leonem szybko wróciliśmy na brzeg
-Viola zapraszam cię na randkę!
-Teraz?
-Tak, trzeba wykorzystać to że ich niema.
Szliśmy jakiś kawałek i zatrzymaliśmy się w pięknym miejscu nad jeziorem robił się półmrok i zaczęły gonić świetliki, było tak romantycznie. Leon rozłożył koc i wyciągną z kosza różne smakołyki. Długo rozmawialiśmy o nas i w ogóle o wszystkim
-Wiesz jetem najszczęśliwszym chłopakiem na ziemi ponieważ mam taką przepiękną, zdolną i uroczą dziewczynę jaką jest Violetta Castillo
-A ja jestem najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi ponieważ mam takiego przystojnego, szarmanckiego i najwspanialszego chłopaka jakim jest Leon Verdas- po tych słowach siadłam na niego okrakiem i złączyłam nasze usta w pocałunku w końcu były one coraz głębsze i bardzo namiętne chyba całowaliśmy się przez 10 minut robiąc tylko przerwy na oddech. W końcu się o siebie oderwaliśmy.
-Viola trzeba chyba wracać bo te nasze głupki jeszcze coś wymyślą
-Masz rację chodźmy. Leon mam pytanie?
-Słucham
-Czy mogłabym dzisiaj też spać razem  z tobą?
-Violu oczywiście że tak!
-Ooo nasze gołąbki wróciły!-powiedział Maxi
-Gdzie byliście sami bez nas?-spytała Fran
-A nie powiemy to nasza tajemnica
-To żadna tajemnica że chcieliście się po obściskiwać-powiedział Thomas
-Thomas!-skarciła go Ludmi
-Maxi bo powiem kto ci się podoba i nie będzie ci tak do śmiechu-powiedział Leon
-Ok. ok skończmy już ten temat. Dobranoc wszystkim!
-Dobranoc!-powiedzieli wszyscy i ja razem z Leonem skierowałam się do jego namiotu.
-Viola gdzie ty idziesz namiot mamy tu-spytała Cami
-Wybaczcie mi ale będę spała z Leonem
-Ok kochani tylko nie rozrabiajcie!
-Ha ha bardzo śmieszne!-powiedziałam
Byliśmy już w namiocie i oboje znaleźliśmy się w jednym śpiworze. Nie było zbyt dużo miejsca więc byliśmy bardzo blisko siebie ale nam to pasowało
-Stęskniłem się za twoimi ustami-powiedział Leon
-Przecież całowaliśmy się jakieś 15 minut temu
-I co z tego ja mógłbym tak wieczność-powiedział i przykleił się do moich ust ja oczywiście oddałam jego pocałunek
-Violuś a gdybyśmy tak!?
-Leon o czym ty myślisz?
-Przecież wiesz!
-Nie ma mowy!
-Ale Violuś kocham cię i chce tego!
-Ja też ale dobrze wiesz jacy są nasi świrnięci przyjaciele jeszcze byli by gotowi tu wparować-powiedziałam i się do niego przytuliłam.

*Następnego dnia*

Dziś nikt nie zrobił nam pobudki. Spaliśmy prawie do południa.
-Dzień dobry śpiochy!-powiedział do nas Ludmiła. Zaraz podajemy obiad
Po objedzie postanowiliśmy się wybrać na wycieczkę do lasu. Chłopcy non stop nas straszyli albo się ukrywali. Przede mną szły Nati i Cami a ja zwolniłam bo zgubiłam gdzieś mojego Leosia. Nagle poczułam że coś pod cięło mi nogi i wylądowałam jak długa na ziemi.
-Ha mamy cię-powiedział Leon przybijając piątkę z Fede
-Bardzo śmieszne, idioci! A szczególnie ty Leon Foch forever!
Pozbierałam się z ziemi i ruszyłam w stronę polany
-Violuś nie gniewaj się! to był tylko żart
-Ale bardzo głupi.
-No dobrze więc jak cię mam przeprosić?
Ja tylko się do niego uśmiechnęłam i ruszyłam dalej ale Leon chwycił mnie za rękę i przyciągną do siebie łapiąc w tali i zaczął mnie namiętnie całować
-Wybaczasz mi?
-No nie wiem-powiedziałam a Leon znowu przyssał się do moich ust
-Dobrze głuptasie wybaczam ci ale nigdy więcej takich numerów
-Ok Violuś postaram się

*Fran*

Dziewczyny nagle mi gdzieś zniknęły. Usłyszałam tylko krzyki Violetty
-Ty idioto!
Na pewno Leon coś wywiną więc udałam się w tamtym kierunku ale zastałam tam tylko Fede
-Hej gdzie reszta?-spytałam
-Poszli się przepraszać-zaśmiał się Fede
-Aha to może nie będziemy im przeszkadzać, przejdziemy się?
-Jasne
Szliśmy wzdłuż jeziora i rozmawialiśmy mieliśmy dużo wspólnych tematów.
-Wiesz co Fran muszę ci chyba coś wyznać. Bo ja się w tobie zakochałem- o mój boże on się we mnie zakochał aaaa....-krzyczałam w środku ze szczęścia
-Bo wiesz ja też też się w tobie zakochałam
-Naprawdę?!
-Tak
Fede nabrał trochę odwagi i zbliżył się do mnie, objął mnie w tali i nasze usta złączyły się w pocałunku. To było takie magiczne nigdy bym się nie spodziewała że tak szybko się zakocham ale to chyba miłość od pierwszego wejrzenia.


Przepraszam że tak późno ale nie miałam czasu
Komentujcie:-)


czwartek, 10 października 2013

Rozdział 11

Wreszcie nadszedł dzień wyjazdu pod namiot. Już nie mogę się doczekać. Wszystko miałam już spakowane i udałam się w kierunku Resto bo tam się wszyscy umówiliśmy.
-Hej wszystkim-powiedziałam wchodząc do Resto
-Hej piękna-powiedział Leona i pocałował mnie w policzek
-A ja liczyłam na coś więcej-powiedziałam robiąc przy tym słodka minkę
-Niech ci będzie-powiedział i namiętnie mnie pocałował w usta
-Dobra dość tych czułości-odezwał się Maxi.
-Zbieramy się
Po jakiejś jednej godzinie byliśmy już na miejscu. Najpierw rozłożyliśmy namioty. Ja miałam z Fran i Cami reszta dziewczyn razem a chłopaki mieli jeden namiot oprócz Leona wygodnisia który rozbił sobie własny. Później postanowiliśmy że wykąpiemy się w jeziorze. Ubrałyśmy się stroje kąpielowe. Ja czekałam już na dziewczyny na brzegu nagle ktoś objął mnie od tyłu domyśliłam się że to mój Leoś.
-Wyglądasz naprawdę kusząco-powiedział i wziął mnie na ręce po czym skierował się do wody
-Leon puszczaj!-zaczęłam krzyczeć ale on nie posłuchał i puścił mnie do wody
-Pożałujesz tego-powiedziałam i zaczęła się wodna bitwa do której zaraz dołączyła reszta naszych przyjaciół.
-Wybaczysz mi?-spytał Leon robiąc przy tym słodką minkę
-No nie wiem a jak zamierzasz mnie przeprosić?
Leon podpłyną do mnie i zaczął namiętnie całować. Zawsze gdy to robił od środka wypełniało mnie niesamowite ciepło.
-Wybaczam ci-powiedziałam i z powrotem zaczęliśmy się całować
-Ooo proszę was możecie skończyć?-spytał zirytowany Maxi
-Wstrzymajcie się trochę od publicznego okazywania uczuć-dodał
-Dobrze ale na na pewno nie na długo-powiedział Leon
Zrobiło się nam już zimno więc wyszliśmy z wody. Osuszyliśmy się i rozpaliliśmy ognisko. Zaśpiewaliśmy chyba wszystkie piosenki jakie znamy. Było już koło 23 i rozeszliśmy się do namiotów. Ja nie mogłam zasnąć a Fran i Cami spały już jak zabite. Zrobiło mi się strasznie zimno Szczękałam już zębami i w końcu wpadłam na genialny pomysł. Wyszłam z namiotu i skierowałam się w kierunku namiotu Leona. Weszłam do niego i wsunęłam się do jego śpiwora
-Viola co ty tu robisz?-spytał zaspany Leon
-Strasznie mi zimno-Leon nic nie odpowiedział tylko mnie przytulił a ja od razu zasnęła.

*Fran*

Obudziłam się rano i zobaczyłam że koło mnie nie ma Violi.
-Cami, Cami obudź się Violi niema!
-Fran uspokój się pewnie już wstała-powiedziała Cami i z powrotem usnęła
Ja wyszłam z namiotu i skierowałam się w stronę chłopaków którzy przygotowywali śniadanie.
-Widzieliście Violę?
-Nie-odpowiedzieli
-A widzieliście Leona?-spytał tajemniczym głosem Marko
-Ja domyślam się gdzie już może być nasza Viola-powiedział Maxi. Chodźcie obudzimy ich
Otworzyliśmy namiot i zobaczyliśmy Violę i Leona w jednym śpiworze wtulonych w siebie
-Ooo jak słodko wyglądają-powiedziałam
-To teraz czas na pobudkę-powiedział Maxi i wylał na nich wodę
-Aaaa co wy robicie?-zaczął krzyczeć Leon
-Czas wstawać szkoda dnia!-powiedziała Ludmiła
-Jeszcze się z wami policzymy!-powiedział Leon
Wszyscy udaliśmy się na śniadanie które przygotowali chłopcy.
-Co wy na to żeby wybrać się jutro gdzieś kajakami-zaproponował Marko
-To super pomysł będzie zabawa-powiedział Maxi
-Oj będzie-powiedział Leon i uśmiechną się do Violi-oni chyba coś knują.
Zauważyłam że non stop przygląda się mi Fede. Podoba mi się może coś z tego będzie.

środa, 9 października 2013

Rozdział 10

*2 dni później*

Byłam własnie u Leona i oglądaliśmy film.
-Pamiętasz że w piątek jedziemy pod namiot.
-Oczywiście że pamiętam mam nadzieje że spędzimy trochę czasu razem
-Też mam taka nadzieje ale z nimi będzie trudno o trochę prywatności-powiedziałam do Leona. Leon a tak z innej beczki powiedz mi czemu nie chodzisz już na tor
-Ponieważ tam pracuje Lara i nie mam zamiaru jej widywać
-Ale to była twoja przyjaciółka
-Dobrze powiedziałaś ona była moją przyjaciółką, myślała że jestem jej własnością a po za tym chce nas rozdzielić
-Leoś kocham cię i pamiętaj że żadna Lara mi cie nie odbierze
-Ja też cię kocham-powiedział i złączył nasze usta w pocałunku ale jak zwykle coś nam musiało przerwać. Zadzwonił mój telefon.
V: Tata? po co dzwonisz?
T: Wracaj do domu bo mamy gości
V: Ok będę za 15 minut-powiedziałam i się rozłączyłam
Leon muszę lecieć mamy jakiś gości spotkamy się wieczorem pocałowałam go w policzek i wybiegłam z domu Leona.
*15 minut później*
Do domu weszłam od kuchni i usłyszałam jakieś głośne śmiechy dobiegające z salonu.
-O Violu jesteś już ! Chce ci przedstawić moich znajomych przeprowadzili się właśnie do Buenos Aires. To jest Amanda i Hubert a to ich syn Federico wskazał na dość ładnego chłopaka z dużą grzywką podniesioną na żelu.
-Mów mi Fede-powiedział do mnie
-Miło mi jestem Viola
-Może zaprosisz kolegę na górę-powiedział mój ojciec
-Tak jasne zapraszam-powiedziałam i skierowałam się w kierunku schodów
-Ładnie tu masz
-Dzięki
-Na długo się przeprowadziliście?
-Chyba na stałe ale to nie jest pewne na 100% bo we Włoszech też mieliśmy zostać na stałe i co. Twój tata mówił że chodzisz do szkoły muzycznej  bo widzisz ja też bym chciał się tam zapisać
-To masz szczęście teraz po feriach są egzaminy
-Naprawdę to super
-Na pewno polubisz to miejsce. Jeżeli chcesz mogę cię poznać z moimi przyjaciółmi
-Z chęciom, może się przejdziemy nie znam dobrze tej okolicy
-Jasne chodź
Szliśmy parkiem a ja opowiadałam Fede o Studio. Słuchasz mnie?
-Tak tylko się zamyśliłem. Wiesz co ładna jesteś wiem że może znamy się dopiero parę godzin ale nie umówiłabyś się ze mną?
-Fede jesteś naprawdę fajny ale ja już mam chłopaka
-O kurcze no trudno-powiedział i się zaśmiał
-Na pewno go polubisz zresztą jak resztę moich znajomych.

*Leon*

Siedziałem właśnie w Resto z Fran, Cami, Nati, Maxi. Ludmi,Thomasem, Diego, Marko i Brodueyem-trochę duża ta nasza paczka. Czekaliśmy już tylko na Violę która się spóźnia. Nagle weszła do Resto z jakimś chłopakiem już miałem wybuchnąć ale w porę się opanowałem
-Cześć wszystkim-powiedziała
-To jest Fede dzisiaj się tu wprowadził i będzie chodzić z nami do Studio
-Hej-powiedział do wszystkich
Viola usiadła koło mnie i dała mi buziaka w policzek a ja ją przytuliłem nie widzieliśmy się parę godzin a ja już na nią tęskniłem. Fede wydaje się całkiem spoko

*Fede*

Kiedy tylko wszedłem do Resto spodobała mi się jedna dziewczyna miała czarne włosy i piękny uśmiech. Dowiedziałem się że ma na imię Francesca i jest wolna. Zaproponowali mi również wspólny wyjazd pod namiot są naprawdę fajni. Myślę że będzie mi się tu dobrze mieszało.


Rozdział taki nijaki napisany koło 24, ale następny będzie lepszy:)
Proszę komentujcie<3

wtorek, 8 października 2013

Rozdział 9

Dziś nie idę do Studio. Wybieram się do fryzjera i kosmetyczki muszę jakoś wyglądać rzadko wychodzę z domu na jakieś oficjalne imprezy.

*Fran*

Własnie spacerowałam po parku i myślałam o tym jak zacząć rozmowę z Marko Nagle usłyszałam głos był to Marko.
-Hej
-Hej-odpowiedziałam-dobrze że cię widzę chciałam z tobą porozmawiać
-Ja też-powiedział
-To może ja zacznę, bo widzisz Marko bardzo cię lubię i jesteś świetnym przyjacielem ale...-Marko wszedł mi w słowo
-Zostaniesz moją dziewczyną?
-Co!!
-Podobasz mi się już od dłuższego czasu i w końcu się odważyłem cię o to spytać
-Tylko że  mi chodziło o to że dla mnie jesteś tylko przyjacielem. Nie zrozum mnie źle po prostu nic do ciebie nie czuję
-Nie to ja cię przepraszam, nie powinienem
-Wszystko w porządku?
-Tak pójdę już, do zobaczenia.
Czułam się źle że go zraniłam ale musiałam powiedzieć mu prawdę.

*Dom Violi*

Jestem już gotowa, fryzura, makijaż, strój wszystko jest idealnie . W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi wzięłam torebkę i zeszłam da dół. Tata już rozmawiał z Leonem.
-Wyglądasz pięknie!-powiedzieli obydwa
-Dziękuje-powiedziałam, chwyciłam Leona za rękę i wyszliśmy.
Wysiedliśmy przed ogromnym budynkiem do którego prowadził czerwony dywan czułam się jak gwiazda. Weszliśmy do dużej sali z mnóstwem stolików
-Państwo Verdas?-spytał pan we fraku
-Tak-powiedziała mama Leona
-Zapraszam za mną
Państwo Verdas jak to pięknie brzmi-pomyślałam. Na początku słuchaliśmy jakiś nudnych przemówień a później dorośli przeszli do swoich konwersacji a my z Leonem udaliśmy się do ogrodu który tam się znajdował. Spacerowaliśmy dość długo w końcu zrobiłam się śpiąca
-Leon możemy iść już do hotelu śpiąca jestem
-Oczywiście tylko poinformuję mamę-powiedział i ruszyliśmy w kierunku budynku.

*Leon*

-Mamo my z Violą idziemy już spać
-Dobrze synku tylko grzecznie!
-Mamo proszę cię!
-Ja tylko mówię
Udaliśmy się do pokoju. Viola od razu poszła do łazienki gdy wyszłam miała na sobie piżamę z myszką Miki wyglądała słodko. Później do  łazienki wszedłem  ja. Od razu po kąpieli udałem się pod ciepłą kołderkę a Viola się do mnie przytuliła
-Kocham cię wiesz!-powiedziała
-Ja ciebie też-powiedziałem i zacząłem ją całować. Nasze pocałunki były bardzo namiętne po chwili położyłem się na niej i całowałem jej szyję zacząłem schodzić niżej. Violi bardzo się to spodobało. Dostałem się do jej biustu i również zacząłem go całować, już miałem ściągnąć jej koszulkę kiedy usłyszałem pukanie do drzwi.
-Znowu!!!-powiedziałem i zeszedłem  z Violi udając się w kierunku drzwi.
-Mamo! co ty tu robisz?
-Przyszłam sprawdzić czy czegoś nie potrzebujecie!
-nie dziękujemy, własnie kładliśmy się spać
-W takim razie dobranoc-powiedziała i wyszła a Viola wybuchła śmiechem
-Twoja mama wcale nie jest lepsza od mojego taty-powiedziała ja znowu znalazłem się pod ciepłą kołderką przytuliliśmy się i zasneliśmy.

*Rano*

-Viola-
Obudziłam się wtulona w Leona chciałabym tak codziennie. Spojrzałam na niego, tak słodko spał i zaczęłam bawić się jego włosami. W końcu delikatnie pocałowałam go w usta a on się obudził i od razu oddał mój pocałunek i nie potrafiliśmy skończyć ale ktoś nam w tym pomógł usłyszeliśmy płukanie do drzwi.
-Nie wytrzymam-powiedział Leon i zrezygnowany podszedł do drzwi
-Witam kochani jak się spało?-spytała mama Leona
-Dobrze!
-Więc za pół godziny śniadanie zejdźcie na dół-powiedziała z uśmiechem na twarzy i wyszła
-Ona ma chyba jakiś czujnik i kiedy tylko się do ciebie zbliżam to od razu wie
-Leon tacy już są rodzice maja niesamowite wyczucie czasu-powiedziałam do niego i udałam się do łazienki.


Mamy 9 rozdział, na upojną noc Violi i Leona musicie jeszcze trochę zaczekać. Mam nadzieje ze jutro też dodam rozdział.
Komentujcie:)

poniedziałek, 7 października 2013

:(

Przepraszam ale dzisiaj nie dodam kolejnego rozdziału ponieważ nie mam czasu ale obiecuję że jutro się pojawi.:)

niedziela, 6 października 2013

Rozdział 8

*Następnego dnia Studio*

-Dobrze dzieciaki ktoś przygotował już piosenkę-spytał Pablo
-My-powiedział Leon i pociągną mnie na scenę.
Zaśpiewaliśmy "Nuestro Camino" po ostatnim słowie amor Leon mnie pocałował i wszyscy zaczęli nam bić brawa.
-Świetnie, to naprawdę było coś-powiedział Pablo
-Jest ktoś jeszcze chętny?
Ja!-powiedział Fede i wszedł na scenę.
Zaczął śpiewać "Luz camara accion"
-To było super-powiedział do Fede, czekam na wasze kolejne piosenki--powiedział Pablo i wyszedł z sali.
Słuchajcie, to co idziemy do Resto?-spytał Maxi
-Jasne-odpowiedzieliśmy chórem.

*Resto*

-Tak jak już ostatnio mówiłam mam fajną piosenkę i moglibyśmy ją przećwiczyć-powiedziała Ludmi
-Niema sprawy zaraz poproszę Lucke żeby udostępnił nam scenę.
-Dzięki Fran!
Po chwili wszyscy znaleźliśmy się na scenie i zaczęliśmy śpiewać "Euforię"
-Wow!-powiedział Lucka a co wy na to żebym zaśpiewał drugą zwrotkę?
-Nie!!!-powiedzieliśmy wszyscy a Lucka poszedł obrażony.
-Wybieramy się pod ten namiot w te ferie?-spytał Maxi
-Pewnie będzie super-powiedział mój Leoś
-Najlepiej tam gdzie ostatnio do dolinki niedaleko Buenos Aires. Każdy weźmie swój namiot i śpiwór a ja załatwię jedzenie-powiedział Fran
-Jest tylko jeden kłopot kto nas tam zawiezie?-spytał Thomas
-Mój tata jak wiecie ma firmę przewozową-dodał Maxi
Gdy wszystko już było uzgodnione postanowiłam że czas się zbierać. Pójdę już do domu-powiedziałam. -Leon odprowadzisz mnie?
-Jasne, to cześć-powiedział do wszystkich i wyszliśmy z Resto.

*W domu*

Byliśmy już pod moim domem. Wejdziesz-spytałam?
-Z chęciom.
W domu było jakoś pusto, gdzie ich wszystkich wywiało-pomyślałam. Weszliśmy do mojego pokoju i położyliśmy się na łóżku, przytuliłam się do Leona. Uwielbiałam czuć zapach jego pięknych perfum.
-Pamiętasz że jutro idziemy na bankiet?-spytał
-Oczywiście że pamiętam, nawet wybrałam już prześliczną sukienkę.
-Nie musisz się stroić ty zawsze wyglądasz pięknie-powiedział a ja się zarumieniłam.
Zbliżyłam się do niego i pocałowałam. Leon oddał pocałunek i zaczęliśmy się całować coraz namiętniej. W końcu położyłam się na nim i wplotłam ręce w jego włosy a on chwycił mnie za biodra. Chciałam tego, chyba obydwoje chcieliśmy ale w pewnym momęcie  usłyszałam pukanie do drzwi.
-Violu mogę?-spytał tata
Ja szybko odskoczyłam od Leona i wstałam z łóżka, Leon również wstał.
-Wejdź-powiedziałam
-O przepraszam, myślałem że jesteś sama.
-Nic się nie stało.
-W takim razie chodźcie na kolację.Olga już podaje.
-Dobrze zaraz idziemy-powiedziałam a tata zamkną drzwi
-Mało brakowało, chodźmy już lepiej na kolację bo Olga będzie się niecierpliwić.
Przy kolacji tata musiał oczywiście wypytać Leona o wszystko ale on już taki jest.
-Będę się już zbierać, do widzenia panie Castillo.
-Do widzenia Leon
-Tato odprowadzę Leona-powiedziałam i ruszyłam w kierunku drzwi
-Dobranoc kochanie-powiedział
-Dobranoc Leoś-powiedziałam i go pocałowałam
-Przyjdę jutro po ciebie o 18.


Jak myślicie co wydarzy się na bankiecie?
Proszę o komcie:)


sobota, 5 października 2013

Rozdział 7

*Studio 21*

Witam wszystkich powiedział Pablo. Mam dla was niespodziankę. Pewna stacja telewizyjna chce stworzyć program muzyczny w którym młodzież będzie prezentować swoje talenty a na końcu zostanie wyłoniona najlepsza dwója która nagra płytę. Można występować solo w duetach lub grupach. Macie tydzień na przygotowanie piosenek a teraz wracajcie na zajęcia.
Viola mam pomysł na piosenkę. Kiedy wczoraj leżałem na łóżku i myślałem o mojej cudnej dziewczynie wpada mi do głowy piękna melodia.
Leoś-powiedziałam czule i się do niego przytuliłam
Ooo..-nasze gołąbeczki a jeszcze wczoraj rano chcieliście się pozabijać-powiedziała Ludmi
No to co idziemy do Resto?-spytał Maxi
Jasne powiedziałam ale Leon chwycił mnie za nadgarstek i powiedział
Ja i moja dziewczyna idziemy przećwiczyć piosenkę.
Niech wam będzie ale następnym razem idziecie z nami.
Ok- powiedzieliśmy i poszliśmy do sali śpiewu.

*Resto*

-Fran-
Szczerze to od początku wiedziałam że będą razem.
Ale kto?-spytał Maxi który non stop gapił się na Nati.
Viola i Leon, pasują do siebie są jak dwie połówki jabłka a ich głosy są stworzone dla siebie. Kiedy śpiewali "Voy por Ti" to po moim ciele przeszły dreszcze to było takie magiczne.
Fran co ty taka romantyczna spytał się Maxi?
Bo ja też bym chciała znaleść taką miłość od pierwszego wejrzenia
a może ktoś zakochał się w tobie zakochał od pierwszego wejrzenia tylko ty o tym jeszcze nie wiesz-powiedział Marko
Ja się zarumieniłam i wszyscy skupili wzrok na mnie i Mrko
Nie długo ferie wiosenne-zmieniłam temat
Co wy na to żeby wybrać się pod namiot tak jak kiedyś?
Tak to świetny pomysł-powiedział Maxi
Wtedy kumplowaliśmy się tylko we czwórkę ja Cami, Maxi i Diego
Ale za nim ferie trzeba przygotować jakieś piosenki-powiedziała Cami
Ja już mam pomysł na piosenkę o nazwie "Euforia"-powiedziała Ludmi.

*Viola i Leon*

Byłam w sali razem z Leonem i śpiewaliśmy piosenkę do której sami wymyśliliśmy słowa. Nazywała się"Nuestro Caminio".
Viola?-powiedział Leon błagalnym wzrokiem
Tak Leon
Jak wiesz moi rodzice chodzą na różne kolacje i bankiety
I....?
Bo ja mam iść z nimi na ten głupi bankiet i będę się strasznie nudził może poszłabyś ze mną?
Z tobą na bankiet? ok ale tylko po jednym warunkiem.
Jakim?
Będziesz się zachowywał a nie tak jak na imprezie
Dobrze obiecuję ci ze nie narobię obciachu-powiedział i się do mnie przytulił.

*Fran*

Razem z Cami spacerowałyśmy po parku.
Fran co jest?
Nic, czemu uważasz że coś jest nie tak
Bo od kąt wyszłyśmy z Resto w ogóle nie odzywasz. Chodzi o Marko?
Tak no bo wydaje mi się że ja mu się podobam a ja nic do niego nie czuję jest dla mnie po prostu dobrym przyjacielem i nie wiem co z tym zrobić.
Porozmawiaj z nim najgorsza prawda jest lepsza niż kłamstwa.
 Masz rację jutro z nim porozmawiam.

*Dom Violi*

Cześć tato!
Cześć kochanie!
Tato mam pytanie.
Jakie? słucham
Leon zaprosił mnie na bankiet z jego rodzicami żeby dotrzymać mu towarzystwa....
I chcesz się spytać czy możesz iść?
No właśnie.
Oczywiście że możesz iść Leon to fajny chłopak
ale jest jedna rzecz bo później mamy nocować w hotelu?
W jednym pokoju?-ojciec wszedł mi w słowo
Nieeee!-powiedziałam bo wiedziałam jak powiem że mam pokój razem z Leonem to mnie niepuści.
Jeżeli tak to niema sprawy możesz iść
Dziękuję-powiedziałam i poszłam do swojego pokoju żeby zadzwonić do Leona i poinformować że tata się zgodził.
Hej kochanie!
Hej
Nie uwierzysz tata się zgodził.
Naprawdę to wspaniale, bo byłem pewny że jak mu powiesz że mamy spać w jednym pokoju to na pewno cię nie puści.
Bo wiesz.....
Nie powiedziałaś mu o tym prawda?
Nie ale tylko dlatego że bardzo chce tam iść z tobą 
Oj ty kłamczuszku kocham cię!
Ja ciebie też Leoś, dobranoc
Dobranoc-usłyszałam i się rozłączyłam.


Jak się wam podoba?
Jak macie jakieś pomysły to piszcie w komentarzach. do zobaczenia:)

piątek, 4 października 2013

Info

Właśnie stworzyłam nowego bloga również na temat Leonetty ale całkowicie inna historia. Sami zobaczcie.
http://leon-i-violetta-niebezpieczna-milosc.blogspot.com/

Rozdział 6

Obudziłam się w szampańskim nastroju już nie mogłam doczekać się spotkania z Leonem, dziewczyny mi nie uwierzą. W pewnym momencie dostałam SMS-a od Leona: Hej, jak się spało? Spotkajmy się w parku przed Studio. Twój Leon. Natychmiast się ubrałam i zeszłam na śniadanie.
Dzień dobry powiedziałam do wszystkich
Dzień dobry-odpowiedział mój ojciec
Czy z tym uśmiechem ma coś wspólnego Leon? Bo jeżeli tak to jestem mu wdzięczny od dawna się tak nie uśmiechałaś, ale pamiętaj jeżeli ten chłopak cię skrzywdzi to rozszarpie go własnymi rękoma i popamięta dzień w którym cię poznał!
Tato proszę, jeżeli nawet mnie skrzywdzi to jest tylko człowiekiem i też popełnia błędy, a ty nigdy nie popełniłeś błędu raniąc przy tym drugą osobę?-spytałam ale nie uzyskałam odpowiedzi bo szybko poszedł do swojego gabinetu, a ja natychmiast udałam się do parku.

*Leon*

właśnie siedziałem na ławce i czekałem na Viole, kiedy podeszła do mnie Lara.
Gdzie ty byłeś przez ostatnie, nie było cię na torze ani w Resto?
Zajęty byłem.
Tą Violettą?
Tak, a co przeszkadza ci?
 Nie, tylko nie mogę uwierzyć że dla jakiejś dziewczyny zrezygnowałeś ze swojego hobby.
Nie zrezygnowałem tylko zrobiłem sobie przerwę a Violetta to nie jest jakaś dziewczyna to jest niezwykła dziewczyna której ty nigdy nie dorównasz -powiedziałem do niej.

*Violetta*

Byłam już w parku i zobaczyłam Leona kłócącego się z Larą jeżeli dobrze pamiętam. Podeszłam do nich i pocałowałam Leona w policzek.
Cześć kochanie powiedziałam-bo chciałam zobaczyć jej minę
Cześć słońce-odpowiedział a Lara prawie się gotowała.
Rób jak chcesz ale później żebyś nie żałował-powiedziała mocno wkurzona i poszła.
O co jej chodziło?
O nic, chyba po prostu jest zazdrosna.
O mnie?-spytałam i siadłam Leonowi na kolanach,
Tak bo po prostu jesteś lepsza od niej w każdym calu-powiedział i mnie pocałował a ja oddałam pocałunek, całowaliśmy byśmy  się dalej gdyby ktoś nam nie przerwał.
Yhm...-wykrztusił Diego
Przepraszam że przerywam tak piękną chwilę ale zajęcia się już zaczęły i wszyscy czekają.
Już tak późno? Chodź Leon-powiedziałam i pociągnełam go za rękę.

*Lara*

Violetta sobie mnie jeszcze po pamięta. Zjawia się i od razu rozkochuje w sobie Leona, a on jest wpatrzony w nią jak w obrazek.Jeszcze nie wie z kim zadarła. Leon jest mój i ona się o tym dowie.



Na dziś tyle bo nie mam czasu, ale jutro będzie więcej.
Komentujcię, bardzo mi na tym zależy:)

czwartek, 3 października 2013

Rozdział 5

Nagle do pokoju wpadł bardzo zaspany Marko.
Co się dzieje, słyszałem krzyki?-powiedział zaspanym głosem?
ale gdy nas zobaczył zawstydził się i szybko wycofał, a ja ubrałam koszulę i również wyszłam zostawiają Leona samego w pokoju.

*Po południu*

Dziś nie było zajęć w Studio więc spacerowałam po parku i myślałam o tym co się wydarzyło dzisiejszego poranka i co by się stało gdyby do pokoju nie wszedł Marko. Chciałam iść wytłumaczyć to wszystko dziewczyną ale nagle ktoś chwycił mnie za rękę, był to Leon.
Hej piękna-powiedział a ja się zarumieniłam
Hej-odpowiedziałam mu
Możemy porozmawiać? Chciałem cię przeprosić za moje zachowanie na imprezie i wcześniej. Zachowywałem się jak palant wobec ciebie-powiedział z miną zbitego psa a oczy mu się zaświeciły
Przyjmuje przeprosiny-powiedziałam z uśmiechem na twarzy, na ciebie przecież niemożna się gniewać pomyślałam.
Przejdziemy się?
Jasne-odpowiedziałam i ruszyliśmy w stronę jeziora.
Szliśmy brzegiem jeziora i zatrzymaliśmy się w pięknym miejscu, było to magiczne miejsce. Wszędzie były płatki, które falowały przy podmuchu lekkiego wiatru. Leon nagle przybliżył się do mnie i spojrzał mi w oczy. Viola nie wiem jak na to zareagujesz,-powiedział zdenerwowanie, ale od chwili w której cię ujrzałem w sali muzycznej i jak spojrzałem w twoje piękne oczy i uśmiech który malował się na tej prześlicznej buzi zakochałem się. Po prostu nie wiedziałem jak się mam zachowywać wobec takiej niezwykłej dziewczyny, która w ogóle na mnie nie zasługuje. Wiem że może nie chcesz mnie teraz znać po tym jak się zachowywałem ale i tak będę o ciebie walczył.
Leon...-zaczęłam mówić ale mi przerwał
Kocham cię Violetto Castillo!-powiedział i nachylił się w moją stronę i w końcu nasze usta się złączyły. To było niesamowite, poczułam motylki w brzuchu. Cały świat przestał istnieć liczył się tylko Leon. Nie chciałam żeby ta chwila się skończyła więc wplotłam ręce w jego włosy. Już wtedy wiedziałam ze ten chłopak jest inny ponieważ niema takiego który zrobiłby tyle głupstw żeby zbliżyć się do dziewczyny. Kiedy się od siebie oderwaliśmy zaczęłam mówić
Leon-chciałam ci powiedzieć że ja też się w tobie zakochałam już w tedy kiedy zobaczyłam cię w Resto a wtedy kiedy mnie złapałeś i ta piosenka na zajęciach u Angie po prostu rozpływałam się w twoich oczach, uśmiechu, już wtedy wiedziałam że jesteś niesamowity i wiesz podobała mi się jedna rzecz.
Jaka?
Wspólna noc u Ludmiły chciałabym codziennie budzić się wtulona w twoje ciepłe ciało i czuć zapach twoich perfum, wtedy czułam się bezpiecznie.
Viola..-chciał coś powiedzieć ale mu przerwałam namiętnym pocałunkiem i znowu poczułam się tak nieziemsko
Kocham cię-powiedział kiedy oderwaliśmy się od siebie
Kocham cię Leonie Verdas-powiedziałam i się do niego przytuliłam.
Spacerowaliśmy po parku do późna w nocy. Leon odprowadził mnie do domu i pożegnał się soczystym buziakiem w policzek.
Byłam w siódmym  niebie-oparłam się odrzwi, nie mogłam w to uwierzyć, gdyby ktoś powiedział mi tydzień temu że Leon Verdas będzie moim chłopakiem wyśmiałabym go a teraz....nagle usłyszałam głos taty
Violetto gdzie byłaś jest już bardzo późno, nie odbierałaś telefonów?
Przepraszam byłam...-nie wiedziałam czy powiedzieć mu prawdę bo może być zły, w końcu powiedziałam-byłam z Leonem
Z Leonem Verdas?
Tak
A więc powiedz mu że jeszcze raz przyprowadzi cię do domu tak późno to może o tobie zapomnieć.
Tato ja mam już prawie 18 lat!
Prawie robi wielką różnicę a teraz do pokoju-ale i tata nie zdołał mi popsuć humoru.
Weszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżko rozmyślając o moim Leosiu. W końcu zasnęłam.

*Leon*

Nie mogłem uwierzyć w moje szczęście. Violetta Castillo jest moją dziewczyną i obiecuje że będzie najszczęśliwszą dziewczyną na ziemi. Nagle do głowy wpadła mi melodia Nasza Droga-pomyślałem, tak to będzie nasza droga moja i Violi.



Mamy rozdział 5 i jak się wam podoba?
Proszę komentujcie )

środa, 2 października 2013

Rozdział 4

*Dwa dni później*

Dziś impreza u Ludmiły muszę się przygotować. Ludmi zaprosiła również Leona, ponieważ przyjaźni się z jej chłopakiem Thomasem.
Byłam już gotowa czekała tylko na dziewczyny które miały po mnie przyjść. Po kilku minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Zeszłam da dół i pożegnała się z tatą.
Tylko nie szlej-powiedział, ale ja byłam już za drzwiami.

*Dom Ludmiły*

Byłyśmy w ogrodzie gdzie zaczęła się już impreza. Wszyscy świetnie się bawili. Urządzaliśmy różne konkursy i zabawy. Do czasu kiedy chłopcy wpadli na głupi pomysł wrzucenie którejś dziewczyny do basenu, a że ja byłam najbliżej..., podbiegł do mnie Leon i popchną z całej siły do basenu. Zaczęłam udawać że nie umie pływać. Leon natychmiast wskoczył mnie ratować, a ja postanowiłam się zemścić i podtopić Leona.
Tak ci na mnie zależy?-powiedziałam do niego i zaczęłam go chlapać wodą. Wszyscy mieli niezły ubaw i zwijali się ze śmiechu.Było mi zimno więc szybko podpłynęłam do drabinki i wyszłam z basenu a Leon zrobił to samo.
Chodźcie do środka dam wam suche ubrania-powiedziała Ludmi. Weszłam do łazienki i zaczęłam się przebierać. Nagle do drzwi zaczą walić Leon.
Viola szybciej bo mi zimno-mówił przez zęby.
Sam się tak urządziłeś to teraz cierp-odpowiedziałam mu
Ludmiła dała mi bardzo krótką i seksowną sukienkę. Nawet się ucieszyłam że pokażę  się w niej Leonowi.
Kiedy wyszłam z łazienki usłyszałam...
Wow!!! Viola wyglądasz bosko.
Dzięki-odpowiedziałam i chyba się zarumieniłam
Resztę wieczoru spędziliśmy przy ognisku opowiadają różne historię. Cami chyba się nudziło i wpadła na pomysł losowania pokoi kto z kim ma spać, oczywiście miała być para dziewczyna i chłopak. Wszyscy się zgodzili a ja modliłam się tylko żeby nie być z Leonem.
A więc losujemy-powiedziała Cami z chytrym uśmieszkiem na twarzy.
Nati i Maxi, Ludmiła i Thomas, Broduey i ja, Fran i Marko, Violetta i....
Dostało tylko dwóch chłopaków Diego i Leon. Błagam tylko nie Leon mówiłam w myślach.
Violetta i Leon- powiedziała bardzo entuzjastycznie Cami a ja nie wiedziałam czy się cieszyć  czy płakać.
Diego jesteś tym szczęśliwcem który ma cały pokój dla siebie-mówiła Cami.Więc wszyscy udali się do wyznaczonych pokoi.

*Naty i Maxi*

Jestem w pokoju z Nati bardzo się ucieszyłem w końcu spędzę z nią więcej czasu.
Jeżeli chcesz to mogę spać na podłodze-powiedziałem do Nati
Niema potrzeby zmieścimy się na tym łóżku we dwoje-zaśmiała się Nati i zaczęliśmy rozmawiać.

*Ludmiła i Thomas*

Razem z moim chłopakiem weszliśmy do pokoju. Bardzo się cieszyłam że go wylosowałam. Położyliśmy się na łóżku i rozmawialiśmy.
Wiesz wydaje mi się że Cami ustawiła to losowanie specjalnie tak żeby zbliżyć do siebie pewne osoby.
Mówisz o Nati i Maxi oraz Leonie i Violettcie?-spytał mnie Thomas
Tak, Nati już dawno czuje coś do Maxiego, tak jak on do niej, a Viola i Leon niby się nie lubią i ciągle kłócą a na kilometr widać że coś do siebie czują.
Masz racje, ach ta nasza sprytna Cami.

*Fran i Marko*

Dobrze że trafiłam na Marko lubiła m tego chłopaka, a on też pochodził z Włoch więc mamy wspólne tematy.
Fran jeżeli chcesz to mogę iść spać do Diego?-spytał się mnie Marko
Nie no co ty mi to nie przeszkadza-powiedziałam.
Co ty na to żeby uwiecznić ten wieczór i zaczęliśmy robić sobie zdjęcia. Świetnie się przy tym bawiąc. W końcu zasnęliśmy.

*Diego*

Mi to pasuje że jestem w pokoju sam, chociaż gdybym wylosował Violę nie obraziłbym się. Jest naprawdę fajna ale ona chyba czuje coś do Leona bo kiedy siedzieliśmy przy ognisku non stop się na niego patrzyła.
Chyba że im nie wyjdzie to wtedy wkroczę do akcji.

*Viola i Leon*

Po prostu super jestem w pokoju z Leonem ciekawe co tym razem wymyśli.
Ja śpię na podłodze-oznajmił Leon
Nie to ja śpię na podłodze nie musisz mi ustępować miejsca -powiedziałam
Viola przecież mnie nie lubisz wiec ułatwmy to sobie i ja śpię na podłodze.
Po namyśle powiedziałam-Leon niema potrzeby łóżko jest na tyle duże że wyśpimy się na nim oboje nie dotykając się i dla twojej informacji lubię cię ale jesteś strasznie wkurzający. Położyłam się na skraju łóżka. Leon uczynił to samo.

*Rano*

-Pokój Leona i Violi-
Chyba nigdy tak dobrze nie spałam-pomyślałam. Byłam wtulona w gołą klatę Leona, czułam się tak nieziemsko. Zdawało mi się że Leon wczoraj miał na sobie podkoszulkę ale to nieważne.... chwila CO!!! jestem wtulona w gołą klatę Leona i natychmiast od niego odskoczyłam
Ooo.. widzę że śpiąca królewna wstała-powiedział
Leon dlaczego ty...-nie dokończyłam gdyż zauważyłam że mam rozpiętą koszulę.
Leon-zaczęłam jeszcze raz, dlaczego mam rozpiętą koszulę a ty nie masz podkoszulki?-spytałam mocno wkurzona
Ponieważ w nocy było strasznie ciepło więc musiałem ją ściągnąć a tobie też chyba było ciepło i ją rozpięłaś.
Nie wieże ci.
Ale to prawda!-odpowiedział
Kłamiesz-powiedziałam i zaczęłam go walić poduszką a on zrobił to samo ale w pewnym momencie zaczął mnie łaskotać a ja nie mogłam powstrzymać się o głośnego śmiechu i jeszcze bardziej waliłam go poduszką.
Nagle do pokoju wlecieli nasi przyjaciele i zastali nas w dość dziwnej pozie. Gdyż Leon klęczał na łóżku w samych spodenkach a ja stałam przed nim z rozpiętą bluzką.
Yyyy...-wykrztusił  Maxi
To my może nie będziemy wam przeszkadzać-powiedziała speszona Fran i zaczęli wychodzić.
To nie tak jak myślicie!-próbowałam się tłumaczyć ale oni już wyszli.
Idioto, oni teraz myślą że do czegoś doszło między nami-powiedziałam i zeszłam z łóżka
A nie doszło?
Nie i nie dojdzie!-powiedziałam
Wtedy Leon staną na przeciwko mnie, położył ręce na moich ramionach i zaczął zsuwać moją koszulę a ja nie mogłam nic zrobić, tak jakby mnie sparaliżowało.



Na dziś tyle, będziecie musieli poczekać do jutra do wieczora z pytaniem co wydarzy się miedzy Violą a Leonem?
Proszę komentujcie 3>




wtorek, 1 października 2013

Rozdział 3

*Studio, następny dzień*

W Studio spotkałam paczkę moich znajomych.
Hej Viola-powiedzieli wszyscy
Hej-odpowiedziałam
Widziałaś już wyniki?-spytała się Cami
Jeszcze nie, ale już idę i podeszłam do tablicy na której były wyniki.. Zaczełam szukać swojego nazwiska.
Castillo-dostałam się zaczełam krzyczeć i rzuciłam się na Fran
Gratulujemy!-powiedzieli wszyscy i udaliśmy się na zajęcia.

Zajęcia były bardzo fajne oprócz tych prowadzonych przez Gregorio. Non stop krzyczała i rozkazywał.
Viola idziesz z nami do Resto?-spytała się Fran
Nie, dziękuje chciałabym sobie trochę pośpiewać.
Ok., to pa- powiedziała i poszła.
Weszłam na scenę i zaczełam śpiewać. Kiedy kiedy z niej schodziłam potkłam  się o stojak od gitary.
Już myślałam że walne sobą o ziemię gdy nagle złapał mnie Leon.
Popatrzyłam mu głeboko w oczy, miał takie brązowe jak czekolada można się w nich było rozpłynąć.
Uważaj jak chodzisz mogłabyś jeszcze podłogę zarysować-powiedział sarkastycznie
Bardzo śmieszne-odpowiedziałam
A tak wogóle co ty tu robisz?-spytał
Śpiewam!!
Ty to nazywasz śpiewaniem, to były jakieś piski. Ja to mam głos z prawdziwego zdarzenia-powiedział i wyszedł z sali.
Fran miała rację-pomyślałam, Leon to zapatrzony w siebie dupek i pomyśleć że mógł mi się podobać.

*Kolejny dzień*

W drodze do Studio myślałam o tym co wczoraj Leon mi powiedział. Nie sądziłam że może być aż taki beznadziejny.
Hej Viola!-przywitały się ze mną Fran i Cami
Cześć-powiedziałam oschle
Co się stało?
Zaczełam im opowiadać-bo wczoraj gdy śpiewałam nagle się podknełam i wylądowałabym z hukiem na ziemi ale złapał mnie Leon a potem powiedział że to co robiłam to nie śpiew tylko jakieś piski.
Viola nie przejmuj się nim, on już taki jest. a ty masz przepiękny głos-powiedziała Fran
Dziękuje-powiedziałam i poszłyśmy w trójkę na zajęcia.
Pierwszą lekcje miałyśmy z Angie
Witam!-powiedziała do wszystkich
Mam dla was zadanie, zaśpiewacie w duetach wybranych prze zemnie. No to zaczynamy pierwsze Natalia i Maxi. Zaśpiewali ''Juntos somos mas''
Świetnie-powiedziała Angie
Teraz Violetta i Leon
Co!!!!-powiedzieliśmy równocześnie. Nie chcieliśmy razem śpiewać.
Niestety nie mieliśmy wyboru i zaczeliśmy śpiewać ''Voy por Ti''
To było niesamowite, nie mogłam oderwać się od Leona wzroku. Patrzyłam się w jego duże brązowe oczy. A w środku przeszywało mnie przyjemne ciepło.
Po skończeniu występu wszyscy zaczeli nam bić brawa. To było fenomenalne-powiedziała Angie
Nagle zadzwonił dzwonek i Leon wyleciał z klasy jak wiatr.

*Maxi*

Śpiewałem dziś z Nati od dawna o tym marzyłem. Chyba zbiorę się na odwagę i w końcu zaproszę ją na randkę.
O właśnie idzie.
Hej Nati
Hej, idę do Resto przejdziesz się zemną-zaproponowała a ja bez chwili zastanowienia się zgodziłem.
Mam nadzieje że ona też co do mnie czuje.

*W Resto*

Razem z Cami, Fran, Ludmi, Thomasem, Marko, Diego  i Broduey'em siedzieliśmy w Resto i rozmawialiśmy. Nagle do Restu weszli  Nati i Maxi podeszli do naszego stolika.
Hej co robicie?-spytała Nati
Zastanawiamy się co by tu robić w  weekend-powiedział Tomi
Wiem, zróbmy imprezę-powiedziała Ludmi
Świetny pomysł-powiedzieliśmy wszyscy
Ale u kogo?-spytał Marko
U mnie, rodzice wyjeżdżają na tydzień więc mam chate wolną-zaproponowała Ludmi
Ok to w sobotę u Ludmi i niech każdy przyniesie coś do jedzenia-powiedziała Cami.
Wszyscy się zgodzili i omawiali przebieg naszej imprezy.
Po jakiejś godzinie pożegnałam się ze znajomymi i poszłam do domu.

*Dom*

Jestem-krzyknełam przekraczając próg domu i poczułam piękny zapach.
Udałam się do jadalni gdzie znajdował się tata.
O jesteś już, zaraz siadamy do kolacji Olga przygotowała kurczaka.
Na stole zobaczyłam jeszcze trzy dodatkowe nakrycia.
Ktoś przyjdzie? spytałam
Tak przyjdą państwo Verdas
Ver...-nie dokończyłam bo usłyszałam dzwonek do drzwi.
Po  chwili do jadali weszło dwoje ludzi w średnim wieku i Leon- domyśliłam się że są to jego rodzice.
To jest moja córka Violetta-przedstawił mnie tata
Miło mi jestem Viktoria a to mój mąż Roberto. Jesteśmy rodzicami Leona. Z tego co wiem chodzicie razem do szkoły-powiedział miłym głosem, a Leon z trudem powstrzymywał się od śmiechu. Nie wiem co go tak śmieszyło
Witam-odpowiedziałam i zasiedliśmy do kolacji.
Tata opowiadał że będzie robić interesy z tatą Leona i będziemy się częściej widywać.
No super- pomyślałam jeszcze mi tego brakowało. Miałam nadzieje  że to koniec wrażeń na dziś ale Leon zaczą opowiadać o moim upadku ze sceny. Wszystkich to bardzo rozbawiło. Myślałam że go zabije.
Po kolacji.
Violu fajny chłopak z tego Leona może się z nim zaprzyjaźnisz?-powiedział mój ojciec
Ta jasne-powiedziałam z ironią w głosie i poszłam do swojego pokoju.


*Studio 21*

-Leon-
Patrzyłem właśnie na występ dziewczyn. Viola, Cami i Fran śpiewały ''Veo veo''.
Viola wyglądała naprawdę ślicznie, czułem się trochę głupio ze ją wczoraj upokorzyłem.
Leon!!!-zaczą wydzierać się Andres
Cego chcesz?-spytałem
Podoba ci się Viola?
Co!?-ona wcale mi się nie podoba
Leon nie jestę chyba jeszcze taki głupi? Od kąt się pojawiła straciłeś kontakt z rzeczeiwstością.. Chodzisz jakiś zamyślony, nawet nie chodzić na tor.
No dobrze może trochę mi się podoba. ale po ostatnich zdarzeniach nie wiem czy będzie chciała zemną rozmawiać.
Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz?-powiedział Andres
Chyba ma racje. Tomi zaprosił mnie na imprezę a więc tam z nią pogadam.

-Fran-
Viola! -widziałaś jak Leon się na ciebie patrzył ?
Wydawało ci się. Poza tym sama powiedziałaś że Leon to pajac.
Tak, ale zakochany pajac. Może wcale nie jest taki zły jak się go bliżej pozna-powiedziała Fran i się do mnie uśmiechneła.
A ja znowu zaczełam myśleć o Leonie. Miał coś w sobie niezwykłego a je postanowiłam że to odkryje.



No to mamy 3 rozdział, w następnym będzie więcej leonetty.
Proszę komentujcie i piszcie co sądzicie:)