piątek, 14 marca 2014

Rozdział 5: I co chcesz z tym zrobić?

*Kilka godzin wcześniej*
           Brazylia


Dzisiaj ani Maxi ani Nati nie byli skrępowani już swoją obecnością. Po wyczerpującym kursie postanowili wziąć prysznic i wyjść na kolację. Maxi po kąpieli z przyzwyczajenia zaczął paradować w samym ręczniku po pokoju szukając ubrania. Nati w swojej garderobie wybierała właśnie sukienkę. Myśląc, że Maxi jest jeszcze pod prysznicem wyszła w samej bieliźnie non stop patrzyła na sukienkę którą niosła. Za to Maxi szedł z drugiej strony przypatrując się małej plamce na swojej koszuli. W jednej chwili poczuli jak do siebie dobili. Maxi z wrażenia puścił ręcznik. który spadł na podłogę. Nati zaczęła piszczeć i momentalnie odwróciła się do niego plecami
-Przepraszam, nic nie widziałam. Nie wiedziałam, że tu jesteś-mówiła zawstydzona
-To ja przepraszam nie powinienem chodzić w samym ręczniku-powiedział a jego wzrok był wbity w pośladki Nati, które zakrywały koronkowe majtki. Chłopakowi bardzo podobał się ten widok
-Yyy Maxi?!
-Tak-powiedział dalej patrząc na pupę dziewczyny
-Możesz obwinąć się ręcznikiem i ubrać
-Aaa faktycznie-ockną się i podniósł ręcznik-Wiesz masz bardzo ładną bieliznę-powiedział jeszcze i znikł za drzwiami łazienki, a Nati miała ochotę zapaść się pod ziemię.
Po pół godziny byli już w restauracji. Jak na razie siedzieli w ciszy. Żadne z nich nie miało odwagi się odezwać. Dopiero po kilku lampkach wina języki im się "rozwiązały"
-Nati powiedz ty mi dlaczego ty mnie rak traktujesz?-spytał już lekko pijany Maxi
-Ale jak? Nie rozumiem
-Nie wiem czy wiesz czy też nie wiesz, albo udajesz, że nie wiesz lub robisz ze mnie idiotę!?-zaczął seplenić
-A możesz trochę jaśniej?-spytała zdezoriętowana
-Bo ty mi się bardzo podobasz. Ja dla ciebie zmieniłem całe swoje życie, a ty traktujesz mnie jak powietrze
-Maxi ja cie rozumiem, ale ja po prostu nie szukam chłopaka
-Ale jak ty możesz nie chcieć takiego chłopaka jak ja?! No popatrz się na mnie. Przystojny, inteligentny, zabawny, świetnie tańczy czego chcieć więcej?!
-Ale tu nie chodzi o ciebie tylko o mnie.....
-Czemu o ciebie przecież jesteś piękna, mądra.....
-Maxi dasz mi coś powiedzieć!? Ja nie jestem taka jak dziewczyny które znasz. Ja potrzebuję czasu
-W takim razie myślę, że gdy ta butelka wina się z kończy będziesz gotowa-powiedział pod 
-Mówiłeś coś?
-Nie nic. Może jeszcze wina?-spytał z uśmiechem
Dalej ich rozmowa kręciła się w luźnej atmosferze. Po kolacji w dobrych humorach wrócili do hotelu
-Wiesz Maxi zawsze zastanawiałam się jak to jest być zakochanym -mówiła ściągając szpilki
-Jeśli chcesz jak mogę ci pokazać?!-powiedział i ściągną swoją marynarkę
 -Niby jak?-spytała i stanęła naprzeciwko niego
-Choćby tak-zbliżył się do niej i położył ręce na jej tali. Zaczęło ich dzielić coraz mniej aż w końcu 
zamknęli odległość miedzy sobą i złączyli usta w namiętnym pocałunku. Natalia była zaskoczona całą sytuacją, ale nie odepchnęła Maxiego. W głowie szumiało jej od alkoholu teraz pragnęła tylko i wyłącznie bliskości Maxiego. Chłopak zaczął pogłębiać pocałunki i kierować się z dziewczyną na łóżko. Szybkim ruchem zdjął z niej sukienkę. Chciał już widzieć ją w całej okazałości. Nati również zabrała się do rzeczy i pozbyła się ubrań Maxiego. Parę godzin wcześniej żadne z nich nie pomyślałoby, że na koniec dnia wylądują w łóżku. I tak upojnie spędzą tę noc.

                                                            ~*~


*Kilka dni później, Buenos Aires*

Ludmiła siedzi w swoim biurze zawalona aktami. Miała już na dzisiaj serdecznie dość pracy. Marzyła tylko o tym żeby znaleźć się w swoim domu, ale niestety dzisiaj miała jeszcze jednego klienta. Usłyszała płukanie i dźwięk otwieranych się drzwi. Momentalnie podniosła głowę. Gdy zobaczyła wchodzącego chłopaka odebrało jej mowę. Przystojny szatyn w czerwonych rurkach i czarnej marynarce z mega grzywką postawioną na żelu właśnie przekroczył próg jej biura. Z powalającym uśmiechem na twarzy zaczął kroczyć w jej stronę
-Jestem Federico Pasquarelli ale możesz mi mówić Fede-powiedział i przeczesał swoją grzywę po czym rozsiadł się w fotelu
http://i2.pinger.pl/pgr154/f2a89a4f0009c71c52bb2e86-Lu....Ludmiła Ferrrrooo-wydudkała dziewczyna i w dalszym ciągu nie mogła oderwać od niego wzroku. Chłopak również przyglądał się dziewczynie z zainteresowaniem. Spodobały mu się jej niesamowicie blond włosy i śliczne piwne oczka. Robiła wrażenie słodkiej i małej kruszynki
-Yyy co cię do mnie sprowadza?-spytała w końcu dziewczyna
-Stała się rzecz straszna. Właściwie jeszcze nie, ale mogła się stać. Mogli mi odebrać najcenniejszą rzecz w moim życiu. Za kratki z nimi!-wykrzyczał
-A mógłbyś tak trochę jaśniej?-spytała nie odrywając wzroku od twarzy chłopaka
-To co oni chcieli mi zrobić to jest szczyt chamstwa, ale wiesz co chcieli zrobić?! Nie uwierzysz mi po prostu nie uwierzysz!
-A możesz mi w końcu powiedzieć co chcieli ci zrobić!
-Oni chcieli mi......obciąć moją piękną grzyweczkę-powiedział i zaczął szlochać
-Na prawdę?!-spytała powstrzymując śmiech-I co chcesz z tym zrobić?
-Jak to co?! Pozwać ich!
-Ale za co oni nic nie zrobili
-Jak to nic!? Naruszyli moją przestrzeń osobistą i obmacywali moją grzyweczkę!
-Przykro mi, ale ja nie dam rady nic z tym zrobić-powiedziała rozbawiona
-No dobrze-zaczął i podparł sobie ręką brodę-A gdyby ktoś  tobie próbował ściąć te piękne blond włoski jak u anioła to co byś zrobiła?
-Na pewno bym nikogo nie pozywała. Zdenerwowałabym się to fakt, ale pozywać o taką rzecz?!  Chciałabym ci pomóc ale nie potrafię. A teraz jeżeli to wszystko to cię pożegnam bo chciałabym iść już do domu-powiedziała z bólem w sercu bo tak na prawdę chciałaby jeszcze podziwiać tego chłopaka
-No dobrze skoro tak mnie wyganiasz to sobie pójdę-opuścił jej biuro ze spuszczoną głową
Ludmiła pozbierała wszystkie swoje rzeczy i zapatrzona w telefon wyszła z biura
-Wiesz mała skoro nie możesz mi pomóc to może chociaż dasz się zaprosić na kawę?-odezwał się chłopak opierając o ścianę, a Ludmiła upuściła prawie wszystkie papiery
-Boże chcesz żebym dostała zawału?!-powiedziała łapiąc papiery które wylatywały jej z rąk
-No to jak będzie?-spytał z uśmiechem
-Ok możemy się przejść-uśmiechnęła się delikatnie i ruszyli do kawiarni


                                                           ~*~

Maxi i Nati od pobytu w Brazylii nie odzywają się do siebie. Dziewczyna nie może uwierzyć w to jak mógł tak wykorzystać jej chwilę słabości. Za to Maxi uważa, że nie stało się nic strasznego bo przecież i tak połowy nie pamiętają. Siedzą właśnie w pokoju nauczycielskim w którym panuje cisza jak makiem zasiał
-Natalia możesz mi podać tamtą teczkę?-zwrócił się do niej chłopak, ale dziewczyna nie zareagowała-Natalia słyszysz mnie?! Możesz mi podać tą teczkę?-chłopak ponowił pytanie, ale znów zero reakcji ze strony dziewczyny-No proszę cię ile jeszcze na mnie gniewać?!-Chłopak rozłożył ręce-A tak poza tym to ty też tam byłaś. Chyba cię do tego nie zmusiłem?! Tylko sama z własnej woli dałaś mi się przelecieć!
-No pewnie jeszcze się wydzieraj! Niech wszyscy wiedzą, że ze sobą spaliśmy. Jesteś takim sam jak wszyscy. Dla was liczy się tylko seks. Może najpierw powinniśmy się lepiej poznać, zbliżyć się do siebie. Zakochać się w sobie a nie iść do łóżka i wszystko załatwione. Twoje potrzeby zaspokojone i jest super. A pomyślałeś o mnie?! Może ja tego nie chciałam?!-również zaczęła krzyczeć
-Natalia przepraszam. Ja nie chciałem żeby to wszystko tak wyszło. Zależy mi na tobie i nie chciałem cię z krzywdzić-przybliżył się do niej i chwycił jej dłonie-Proszę zapomnijmy o tym. Nie chce cię stracić-mówił z maślanymi oczkami
-Tak zapomnijmy o tym-delikatnie się do niego uśmiechnęła po czym się przytulili.




Przepraszam, że rozdział dopiero teraz, ale po prostu nie mam czasu. Rozdziały raczej będą pojawiać się tylko w weekend.
Dziś tylko o Naxi i Fedemiłe ale następny postaram się napisać tylko o Leonettcie:)
Zastanawiam się czy nie którzy umieją czytać. Skoro w informacji pisze, że rozdział pojawi się w weekend to pojawi się w weekend, a nie kiedy next?! Błagam czytajcie to co piszę^^


Buziaki:***

27 komentarzy:

  1. Boooski rozdział !!!!!!!
    Oooooo pierwszy raz Naxi :P
    Szybko jakoś ale może to ich do siebie zbliży :)
    Och ten kochany Federico i jego grzyweczka
    Chłopak jest przewrażliwiony na punkcie swojego wyglądu ;D
    No i podoba mu się Ludmi z wzajemnością
    Mam nadzieję że niedługo coś z tego wyjdzie xD
    Trochę czekaliśmy na rozdziałek ale było warto ;)

    Dużo weny życzę <3
    VVera

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudoo !! Życzę weny na następny rozdział !! And czekam na nexta !

    OdpowiedzUsuń
  3. Naxi <3333 Bosko opisałaś ich wyjazd. Bardzo mi się podoba. I jeszcze pierwsze spotkanie Fedemiły i kłopoty z grzywką (padłam) hehhe <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski rozdział!!! Jak zawsze
    Czekam na next
    Zapraszam do mnie http://letini-amor.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Super.Naxi w łóżku
    Kaja Verdas

    OdpowiedzUsuń
  6. Akcja się rozkręca :-)
    Świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajny rozdzial, ale mnie interesuje tylko i wylacznie Leonetta a jej tutaj niestety nie bylo.....

    OdpowiedzUsuń
  8. Super i czekam na Leonette i zapraszam do mnie: milosc-leonetta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Super! Super! Kocham!!
    *0*

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialny rozdział czekam na next!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Boski ;*
    Naxi <3
    Czekam na next ;>>>

    OdpowiedzUsuń
  12. Czyli następny bedzie w weekend? Bo trochę nie ogarniam akcji :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Boski <33
    Czekam na next ;)
    Buziaki ;**
    Ps. Widzę, że Kasia zmieniała profilówkę xDD

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski!
    Rozdział <333
    Sory że się nie rozpisuje, ale jestem u koleżanki

    OdpowiedzUsuń
  15. Kasiu! Mój misiu najdroższy!
    Uuuuuu.... Maxi zakochany
    Naty nie gotowa, ej no weeeeeź!
    Feduś, grzyweczke chcą ci opciąć, nie ładnie!!! :D
    Rozdział jak zwykle wspaniały,
    Piękny (jak Leoś),
    Tylko troszeczkę brakuję w nim Leonetki,
    Chyba że przegapiłam!
    Mam pytanko,
    Z kąd masz tyle weny, do jasnej ciasnej, co?!
    Przepraszam, że taki krótki ten komentarz,
    Ale w skrócie mówiąc:
    Jest 5 do 0:00, śpi moja koleżanka, a ja poza jej plecami gram w Flappy Bird.
    Twoja Karo lii, (huhuhuhu, zmieniłam nazweee na Caroline Verdas)

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudo !!
    Czekam na next !!!! ~ Julka ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Boski ! pisz dalej już nie mogłam się doczekać tego rozdziału !


    OdpowiedzUsuń
  18. Boski *_*
    Szkoda że nie ma Leonetty no ale jakoś ci to wybacze :P
    Dużo weny życzę ;*
    Buziaki
    B.B.

    OdpowiedzUsuń
  19. Amazing chapter !!!
    Kocham twojego bloga ! <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie zeby cos ale znalazłam bloga podobnego to twojego, podobna fabuła i nawet nazwa kawiarni. Zrób cos z tym, bo to był twój pomysł...
    To jego adres: http://leonetta-amor-leonyvilu.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  21. Zostałaś nominowana do LBA! Na moim blogu
    http://jortini-lovee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie ma mojej Loenettki, a ja tak lubię te ich kłótnie. :D To nic, jest Naxi i Fedemiła. I muszę Ci powiedzieć, że pomysł na pierwsze spotkanie tej drugiej pary był niesamowity! Pozew o grzywkę, mistrzostwo świata, poważnie :D
    Cieszę się, że Natalii i Maxiemu się zaczyna w końcu układać. Oboje zasługują na szczęście. :D
    Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejny, genialny rozdział.
    Candy. :*

    OdpowiedzUsuń
  23. Kotek, weź zmień tytuł, bo ten "zroibć" mnie truję XD

    OdpowiedzUsuń
  24. Cudo fajnie zaczęłaś Fedemiłę a Naxi af af... Czekam na next. Pozdrawiam i wysyłam buziaki :*
    Te amo
    Marti blanco <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Ooooo co za rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń