*Jimmy "tulipan"*
Jest dokładnie 6:45, za 15 minut Leon wyjdzie z domu i z kieruje się do Studio. Jest jeszcze wcześnie a dziś wyjątkowo ciemno, na ulicach jeszcze nikogo nie ma idealna pora żeby przystąpić do akcji. Wiem o nim wszystko. Tak wspólna kąpiel na pewno nie spodobałaby się panu Castillo. Jestem już na ulicy Wrzosowej.
*Leon*
Dzisiaj wstałem wcześniej muszę iść na próbę z chłopakami. Violetta jeszcze słodko spała, dałem jej buziaka w policzek i wyszedłem z sypialni. Po 45 minutach byłem już gotowy, wyszedłem z domu i z kierowałem się do Studio. Był półmrok a na ulicach pustki. Z naprzeciwka szedł jakiś facet w kapeluszu i czarnej kurtce, zobaczyłem że wyciąga coś z kieszeni.....broń!, którą z kierował na mnie, padły szczały i nastała ciemność......
*Violetta*
Wstałam dopiero o 8:00. W bardzo powolnym tempie wykonywałam wszystkie poranne czynności. Kiedy byłam już gotowa udałam się do Studio. Miałam tylko 3 lekcje. Nigdzie nie widziałam Leona. trochę mnie to zdziwiło ale pewnie włóczy się z chłopami
-Hej Viola-podeszły do mnie Cami i Fran
-Hej
-Co powiesz na babskie popołudnie?-spytała Fran
-A wiecie że z chęcią to gdzie idziemy pierwsze?
-Na zakupy a później się zobaczy
Po 3 godzinnych zakupach poszłyśmy do kawiarni
-Fran opowiadaj co u ciebie?-spytałam przyjaciółkę bo widziałam że tryska szczęściem
-No więc dziewczyny Fede zaproponował żebyśmy razem zamieszkali
-Gratulujemy!
-Jestem strasznie szczęśliwa, nie sądziłam że ten związek może przerodzić się w coś tak poważnego
-A ty Cami?
-Co ja?-spytała zdziwiona
-Ile będziesz jeszcze ukrywać to że podoba ci się Brodvay
-Z kąt w ogóle taki pomysł że on mi się podoba!?
-Bo zawsze gdy się pojawia odlatujesz i jesteś wpatrzona w niego jak w obrazek-powiedziała Fran
-I co z tego jak on i tak na mnie nie spojrzy
-Jesteś tego taka pewna ostatnio Fede mi mówił że napisał piosenkę specjalnie dla ciebie, spokojnie my się już z Violą postaramy żeby was spiknąć
-O patrzcie się o wilku mowa-wskazałam palcem na Brodvaya, Maxiego i Fede podążającego w naszym kierunku
-Gej dziewczyny-powiedzieli
-Siadajcie, pogadamy-powiedziała Fran
-Brodvay Fede mówił że napisałeś świetną piosenkę może ją nam zaśpiewasz?-spytałam
-Yyyy może lepiej nie-powiedział i zrobił się czerwony
-No dawaj, chyba że to dla jakiejś dziewczyny?-powiedział Maxi
-Błagam was dajcie mu już spokój!-powiedziała Cami
-Cami może opuścimy to chore towarzystwo i się przejdziemy?-spytał Brodvay
-Jasne-powiedziała i wstała od stolika
-Oooooo rozległy się krzyki chłopaków
-Violu powiedz nam gdzie podziewa się Leo?-spytał Fede
-Myślałam że jest z wami?
-Nie widzieliśmy go od wczoraj, nie pojawił się dzisiaj na próbie myśleliśmy że może jest chory?
-Jak wstała Leona już nie było!-powiedziałam przejęta
-Spokojnie zaraz do niego zadzwonimy-powiedział Maxi.......- Nie odbiera
-Spróbuj jeszcze raz!
-Dalej nic tylko poczta
-A jak mu się coś stało?!-powiedziałam łamiącym głosem a do oczu zaczęły mi napływać łzy
Violu spokojnie na pewno nic mu nie jest, chodź odprowadzimy cię do domu może już wróci?-powiedziała Fran
Przeszukałyśmy cały dom nigdzie go nie było, dostawiłam chyba 100 wiadomości na sekretarce i nic. Załamana usiadłam ba kanapie w salonie i zaczęłam płakać
-Violu spokojnie, musi być jakieś logiczne wytłumaczenie jego zniknięcia, jak nie pojawi się do rana to zgłosimy to na policję-powiedziała Cami
-Zostaniemy z tobą-powiedziała Fran i mnie przytuliła
-Dziękuje dziewczyny-nagle usłyszałam telefon, szybko odebrałam z nadzieją że to Leon
-Dzień dobry czy pani Violetta Castillo?-spytała poważnie kobieta
-Tak to ja, o co chodzi?
-Pani narzeczony Leon Verdas został postrzelony dziś rano..........-po tych słowach upuściłam telefon, nie słuchałam dalszych słów kobiety, oparłam się o ścianę i zjechałam po niej na dół, zaczęłam wylewać tonę łez
-Violu kto to był co się stało?-posbiegły do mnie dziewczyny
-Leon...on ....został postrzelony-mówiłam przez łzy
Nareszcie znalazłam trochę czasu i coś naskrobałam. Jak się wam podoba?
REWELACJA !!!! Super to wymyśliłaś !!!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem , kurcze wkręciłam się na maksa !!
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział , co za emocje !!! :)
Dziewczyno genialny rozdział
OdpowiedzUsuńSuper to napisałaś !!!
Biedny Leon :/
jeszcze dzisiaj daj next plisssssssssssss !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńLeon przeżyje prawda?
OdpowiedzUsuńCo ja gadam! Przecież to blog o Leonettcie
Będzie dziś jeszcze next?
Mam jedno pytanie czy Violetta się dowie że to jej ojciec zaplanował ?
OdpowiedzUsuńPS. Super blog
Czekalam na to .!!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdzial!!!
Szybciutko prosze o next!!!
Omg !! Rewelacja .
OdpowiedzUsuńDziewczyno super piszesz!!!
Kocham twojego bloga!!
Co za rozdzial.... !! Jestem pod ogromnym wrazeniem
OdpowiedzUsuńNie moge sie juz doczekac nastepnego!!!
Chyba jeden z moich ulubionych rozdzialow!!!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwoscia na next!!!
BOSKI ;*
OdpowiedzUsuńProszę nie uśmiercaj mojego leosia
Czekam na next ;)
Ale extra rozdział !!!
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością na nexta !!! :)
Genialny <3 Leon będzie żył :D
OdpowiedzUsuńczekam na next :D
Świetny <3 Czekam na next!!!
OdpowiedzUsuńNie no rewelacja !!!
OdpowiedzUsuńTak mnie ciekawość zżera co będzie dalej , ze nie wytrzymam .... !
Czekam na next !!!
Super! Czekam na następny;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny!!! rozdzial
OdpowiedzUsuńJak tylko mozesz to dodaj nastepny, bo nie wytrzymam!!!
Wow super!!!!
OdpowiedzUsuńLeos potrzelony Omg :/ , ale lubie takie dramatyczne sceny! :)
Zycze weny!!!
Czekam na nastepny rozdzial!!!