niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział 37

Czułam ciepło wypełniające mnie od środka, błogość i beztroskę. Otworzyłam oczy, promienie porannego słońca przedzierały się  przez zasłonę. Głowę miałam położoną na torsie Leona. Czułam jego wzrok na mojej osobie. Mimowolnie się uśmiechnęłam i jeszcze bardziej się w niego wtuliłam.
-Nie śpisz już słońce?-spytał Leon wodząc palcem po moim ramieniu
-Nie, nie śpię-podniosłam głowę i przybliżyłam się do niego składając na jego ustach pocałunek
-Co dziś robimy?-spytał
- Nic, cały dzień jest nasz, chociaż nie musimy iść na obiad do twoich rodziców
-Kto powiedział, że musimy-Leon obrócił mnie tak że teraz leżałam pod nim i posłał mi namiętnego całusa-To ma być nasz dzień!
-I będzie ale na obiad pójdziemy, twoim rodzice też chcą się tobą nacieszyć-Leon opadła zrezygnowany na łóżko-Chodź zrobimy śniadanie-powiedziałam i wstałam z łóżka
Po zjedzeniu śniadania i po doprowadzeniu się do porządku. Przyniosłam albumy ze zdjęciami i usiedliśmy na kanapie w salonie. Jeden album cały był wypełniony naszymi zdjęciami i zdjęciami naszych przyjaciół. Moją uwagę przykuł mały albumik z napisem Castillo. Gdy go otworzyła na pierwszej stronie byłam ja, mama i tata. Do oczu zaczęły mi napływać łzy. Leon objął mnie ramieniem i przytulił. Przewracałam dalej kartki na której była nasza rodzina. Co się z nami stało. Gdyby mama żyła nie dopuściła by do tego. Zatrzymałam się na jednym zdjęciu. Staliśmy przed drewnianym domkiem. Tata trzymał mnie na barana a mama stała obok i się uśmiechała.
-Violu gdzie zostało zrobione to zdjęcie?-spytał Leon
-A wiesz że nie pamiętam
-Patrz na ty zdjęciu w oddali widać góry-pokazał
-Chwila, chyba wiem gdzie to było . Byliśmy na wakacjach w górach. Tata kupił ten domek specjalnie na nas. To były ostatnie spędzone z moja mamą. Nigdy już tam nie przyjeżdżaliśmy. Po moim policzku zaczęły spływać łzy, które Leon szybko otarł
-Violu nie płacz, nie warto wszystko będzie dobrze-powiedział i mnie przytulił
-Wiem, bo przecież mam ciebie-powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. Nagle mnie olśniło, zerwałam się na równe nogi
-Coś się stało?-spytał zaniepokojony Leon
-Ja wiem gdzie on jest!
-Kto?
-Mój ojciec! On jest w tym domku. Tam się ukrywa! Muszę tan pojechać-krzyczałam i już miałam zamiar z kierować się do drzwi kiedy Leon chwycił mnie za nadgarstek i obrócił mnie w swoją stronę
-Dostaw to policji, nie możesz się narażać na niebezpieczeństwo
-Ale ja chce żeby żeby poniósł konsekwencję tego co zrobił!
-I poniesie ale dostaw to innym. Teraz chodź mieliśmy iść na obiad do rodziców
-Dobrze, chyba masz rację. Chodźmy
Obiad zjedliśmy w miłej atmosferze. Amanda wspominała czasy dzieciństwa Leona, niektóre historie były na prawdę śmieszne. Później we dwoje wybraliśmy się na spacer po parku. W końcu stanęliśmy nad brzegiem morza w dobrze znanym mi miejscu
-Pamiętasz to miejsce?-spytał Leon
-Jak mogłabym nie pamiętać, to tu pierwszy raz się pocałowaliśmy i wyznaliśmy sobie miłość
-I pamiętaj że od tamtego czasu nic się nie zmieniło w moim sercu, dalej szalenie cię kocham-powiedział po czym objął mnie w tali
-Ja też cię kocham najbardziej na świecie-teraz stykaliśmy się już czołami. Czułam jego oddech na mojej twarzy i zapach jego pięknych perfum. W końcu zamknęliśmy odległość między naszymi ustami w czułym pocałunku
-Violu mam pomysł weźmy ślub w te wakacje-powiedział gdy się od siebie oderwaliśmy
-Czytasz mi w myślach, od dawna już o tym myślałam
Po parku spacerowaliśmy do późnego wieczora. Po powrocie do domu zjedliśmy kolację. Teraz siedzimy przy lampce wina i oglądamy telewizję
-Wino się z kończyło, pójdę po jeszcze-powiedział i z pustą butelką udał się do kuchni. Ni miałam zamiaru oglądać już telewizji więc podreptałam za nim . Stał akurat tyłem do mnie. Podeszłam do niego i objęłam go w pasie
-Stęskniłam się
-Już!? widzieliśmy się jakieś 30 sekund temu-odwrócił się do mnie z uśmiechem na twarzy po czym zaraz dałam nu soczystego buziaka. Leon bez chwili wahania wziął mnie na ręce i z kierował się do sypialni. Położył mnie delikatnie na łóżko składając pocałunki na mojej szyi. Cicho pomrukiwałam i rozkoszowałam się tym. Moje ręce powędrowały na guziki jego koszuli. Podniósł mnie do pozycji siedzącej i zsuną ze mnie sukienkę. Teraz to ja siedziałam na nim i całowałam każdy kawałeczek jego ciała. Po chwil zeszłam trochę niżej. Rozpięłam zamek w jego spodniach po czym je ściągnęłam. Teraz zostaliśmy w samej bieliźnie; której Leon bardzo szybko się pozbył. W końcu mogliśmy zrobić to czego tak dawno nie doświadczaliśmy.


Nie mam pojęcia kiedy następny rozdział. W tym tygodniu mam próbne egzaminy i ogólnie same sprawdziany;-(
Czekam na wasze komentarze;*

16 komentarzy:

  1. Świetny ;D
    Czekam na next ;p
    Ja też mam w tym tygodniu egzaminy, więc nie jesteś sama ;) Jakoś damy radę xD
    Pozdrawiam ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze świetny rozdział !!!
    Ja mam masę nauki w tym tyg 4 sprawdziany :////
    Miło wiedzieć , ze nie tylko mnie tak męczą przed świętami !
    Powodzenia życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super!!!! Czekam na następny;)
    P.s. To ja też sobie pomarudze. W tym tygodniu mam 3 sprawdzany i 3 kartkówki, po prostu masakra!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!!! Rozdział !!
    Powodzeni w nadchodzącym tygodniu !!!
    Życzę weny i czekam na next!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Extra rozdział ach i zapraszam -------------->http://violettapolskas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Weny, zdrowia i emmmm... no, tego dobrych ocen xd
    rozdzialik taki piekny i w ogole meeeeeega ;***
    Pozdro
    Berry

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny <3 Czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny<3 czekam z niecierpliwością na kolejne !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham twój blog <3 Rewelacja !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Boski rozdzialik <3
    Też mam w tym tygodniu próbne :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział !!!! <3 Rewelacja !!!
    Świetnie piszesz !!!
    Uwielbiam ten blog!!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Superrrr!!! Uwielbiam :)
    Swietnie piszesz!!!
    Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Droga Kasiu Verdas
    Jestem tu po raz pierwszy . Na początku myślałam ,że to będzie następne zwykłe opowiadanie , lecz po przeczytaniu tego rozdziału od razu zmieniłam zdanie !! ( bardzo rzadko komentuję blogi z opowiadaniami , najczęściej komentuję tyko te najlepsze ) Piszesz świetnie , bosko , perfekcyjnie , wybitnie ( mogłabym tak bardzo długo wymieniać ). Każdy rozdział jest magiczny . Idealnie skrojony , dzięki świetnemu opisowi sytuacji bardzo łatwo je sobie wyobrazić . Dzięki niemu dzisiejszy dzień nie jest już taki szary ;) . Leonetta słodka , romantyczna , bajeczna , piękna ( znów zaczynam wymieniać ) . Jestem bardzo ciekawa next'a . Dodaję się na moim blogu do czytanych i zaczynam obserwować . To następny blog który uświadamia mi ,że mój blog jest beznadziejny gdy je się porówna .
    Całuski
    Twoja nowa obserwatorka i fanka
    Jola Janas :* <3
    PS. Zapraszam do przeczytania moich wypocin http://violetta-jestemjakajestem.blogspot.com/ . Czekam na komentarz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za tak pozytywny komentarz;-)
      Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech^_^
      Na pewno wpadnę na twojego bloga i z komentuje:*

      Usuń
  14. Świetny<3 czekam z niecierpliwością na kolejne !!!
    Świetnie piszesz !!!
    Uwielbiam ten blog!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowne <3 chcę więcej :D
    Przeżyć taką miłość to doznać największego szczęścia <3

    OdpowiedzUsuń