piątek, 27 grudnia 2013

Rozdział 41

*Trzy tygodnie później*

W ostatnim czasie wszystko wróciło do nomy. Ostatnio odbył się drugi koncert You-Mix. Jak zwykle nie chwaląc się oczywiście wypadliśmy świetnie. Mamy jeszcze miesiąc nauki w Studio i upragnione wakacje. Przygotowania do naszego ślubu już ruszyły. Mamy już księdza. Cała ceremonia odbędzie się pod gołym niebem. Cateringiem zajęła się mama Leona. Wynajęliśmy również firmę dekoracyjną. Chcemy żeby wszystko było idealnie w końcu to ma być najpiękniejszy dzień w naszym życiu. Niebawem razem z dziewczynami wybieramy się do salonu sukni ślubnych. Są bardziej podekscytowane tym wszystkim niż ja. Siedzę właśnie w kuchni i jem czipsy które maczam w miodzie. Trochę dziwne ale taka naszła mnie ochota. Czekam właśnie na Leona, który pojechał do drukarni po nasze zaproszenia na ślub
-Hej już jestem!-wykrzyczał od progu
-Nareszcie już myślałam, że cię wsiąkło-podeszłam do niego i dałam buziaka w policzek po czym wzięłam od niego zaproszenia. Usiadłam na kanapie w salonie i zaczęłam je przeglądać-Aaaaaaa!-zaczęłam krzyczeć
-Co się stało?-koło mnie w natychmiastowym tempie pojawił się Leon
-Leon co to jest?!-spytałam i pokazałam mu zaproszenie
-Zaproszenia takie jakie chcialaś
-Ja nie chciałam takich, tu miały być gołębice a to są jakieś jaskółki pomalowane na biało! Poza tym to miał być błękit a nie jakaś niebieska otchłań!!-nakrzyczałam na niego po czym rzuciłam zaproszeniem o stół i wyszłam z salonu. Dopiero teraz teraz zdałam sobie sprawę co zrobiłam. Nakrzyczałam na niego o taką głupotę, której jeszcze nie jest winien. Szybko wróciłam. Leon dalej stał w tej samej pozycji. Podeszłam do niego i się przytuliłam
-Przepraszam nie wiem co we mnie wstąpiło
-Nic się nie stało. Wiem, że się tym wszystkim trochę denerwujesz-powiedział i pocałował mnie w czubek głowy-I spokojnie załatwię ci te gołębice
-Dziękuje, kocham cię
-Ja ciebie też
Staliśmy tak wtuleni w siebie do puki nie zadzwonił dzwonek do drzwi. Leon poszedł otworzyć, a ja poszłam do kuchni. Zaraz pojawiła się tam Amanda i Leon
-Witaj kochanie-powiedziała i ucałowała mnie w policzek-Mam już całe menu chciałam tylko żebyście je zatwierdzili
-Dziękuje jesteś kochana-zaczęłam przeglądać kartę. Zatrzymałam się na deserach. Miały być lody z bitą śmietaną i owocami polane sosem truskawkowym w wafelku.
-Amando a jakby dodać jeszcze pudding czekoladowy i szarlotkę z lodami waniliowymi
-Yyy jak chcesz to mogę dodać, ale nie wiem czy goście to wszystko zjedzą?
-Spokojnie zjedzą
-Dobrze to w takim razie to dopiszę a teraz muszę już lecieć mam jeszcze parę spraw do załatwienia, pa kochani-powiedział i wyszła
-Violu ty ostatnio strasznie dużo jesz-powiedział Leon który właśnie zapychał się moimi czipsami
-Czy ty mi sugerujesz, że ja przytyłam?!-oburzyłam się
-Nie! ja nic takiego nie powiedziałem-zaczął się bronic
-Ale pomyślałeś! a teraz oddawaj moje czipsy!-powiedziałam i wyrwałam mu je z rąk i poszłam do łazienki się umyć. Nie mam pojęcia dlaczego wzięłam ze sobą czipsy. Po długiej i relaksującej kąpieli poszłam od razu do łóżka. Chwilę później koło mnie pojawił się Leon, który od razu się do mnie przytulił. Położył głowę na moim brzuchu a ja gładziłam ręką jego włosy. Od środka wypełniało mnie jakieś przyjemne uczucie, byłam szczęśliwa a za razem chciało mi się płakać. Nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje.

*Leon*

Dziś gdy się obudziłem Violetty koło mnie już nie było, a jest dopiero 6 rano. Viola nigdy tak wcześnie nie wstaje. Ostatnio w ogóle jakoś dziwnie się zachowuje, nie wiem może to przez stres związany z przygotowaniami do naszego ślubu? Kiedy zszedłem na dół Viola wyginała się na macie w salonie. Muszę przyznać, że w tych obcisłych spodenkach i sportowym biustonoszu wyglądała strasznie seksownie. Podszedłem do niej od tyłu i objąłem w tali
-Wiesz mam ochotę cię schrupać-szepnąłem jej na ucho a ona się uśmiechnęła
-Już wstałeś?!-obróciła się w moją stronę
-Kiedy ma się taką kobietę w domu nie można spać, bo jeszcze mi ją ktoś ukradnie-powiedziałem i namiętnie ją pocałowałem. Viola bez wahania oddawała każdy mój pocałunek. Trwało by to dużej gdyby nie dzwonek do drzwi. Nie chętnie się od siebie oderwaliśmy
-Kogo może nieść o tej porze?-spytałem
-Nie wiem, zaraz zobaczymy-powiedziała i poszła otworzyć.




18 komentarzy:

  1. Super. Kiedy następny? Świetnie piszesz. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału.
    Ps: Pierwsza!!!
    ~ Werka

    OdpowiedzUsuń
  2. Superr rozdział !!! Czyżby Viola w ciąży ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. super blog podoba mi się czytam go od początku !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział !!!
    Super piszesz !!! Masz talent !
    Czekam na kolejne rozdziały !

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział
    Genialnie piszesz ! Masz talent !!!
    Czekam z niecierpliwością na next !!!
    wkręciłam się w to opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Superowy rozdział !!!
    Fajnie piszesz , super blog podoba mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super ! , Super , Super !!! Ciekawa jestem dalszego rozwinięcia się historii !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny rozdział !!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Super blog !!!
    Czekam na kolejne rozdziały !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Viola w ciąży???? no, no rozdział zajebisty i trzymam kciuki za tę ciąże bo będzie ciekawie...
    czekam i prosze o następny

    OdpowiedzUsuń
  11. hehe zajebisty next next :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Czyzby Vilu w ciazy? Boski rozdzialik ;* Czekam na nastepny :p
    I nie moge sie doczekac slubu ;)
    Pozdro ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Super ! , rewelacyjny rozdział !!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rewelacja !!! Super opowiadanie , rozdział genialny !!!
    Czekam na next i życzę weny ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wow! Suuper! Viola przed ślubem w ciąży? Jak ona się zmiesci w suknie? Czekam.na.next.
    Wpadniesz i ocenisz ? tiniasnews.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. uuuuu boskie I LOVE YOU <3
    czyżby Viola w ciąży
    czekam na next oby był szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. czy będzie coś dalej z tym tulipanem?

    OdpowiedzUsuń
  18. Super blog i świetnie piszesz kiedy dasz następny rozdział ? Ps vila w ciąży no fajnie by było :DDD

    OdpowiedzUsuń