piątek, 13 grudnia 2013

Rozdział 38 część 1

Ta noc była fantastyczna, bo w końcu z najwspanialszą kobietą na świecie. Kiedy się obudziłem Violi nie było koło mnie. To do niej nie podobne, zawsze lubiła rano poleżeć w moich objęciach. Po ubraniu się zeszedłem do kuchni myśląc, że ją tam zastanę. Jednak się myliłem. Przeszukałem cały dom, ale jej nigdzie  nie było. Zaczynam się trochę denerwować, gdzie mogła pójść? Chwila, przecież ona na pewno pojechała do tego domku w górach. Zacząłem panikować i chodzić w kółko po kuchni. Jak jej się coś stanie to nigdy sobie tego nie wybaczę. Nie mam pojęcia gdzie gdzie znajduje się ten domek. Nagle zobaczyłem otworzony laptop na stoliku w pokoju. Tak jak myślałem jest adres. Szybko się zebrałem i wsiadłem do samochodu. Po drodze poinformowałem jeszcze policję. Po jakiejś godzinie byłem na miejscu. Szybko wpadłem do środka domku. W kuchni i salonie nikogo nie było. Nagle usłyszałem krzyki Violetty, z kierowałem się po schodach na górę. Po drodze potykałem się o różne porozrzucane przedmioty. Wszedłem do pokoju z którego dobiegały krzyki. Zobaczyłem Germana trzymającego w ręku szklany wazon a Violetta jakieś 2 metry od niego
-Violetta zgódź się albo pożałujesz i nie będziesz miała tyle szczęścia co twój Leonek!-mówił do niej German
-Chyba sobie śnisz!? Prędzej zabiję cię własnymi rękami niż się na to zgodzę!
-Jeszcze zobaczymy!-powiedział i zaczął się do niej zbliżać. Byli tak zajęci sobą, że mnie nawet nie zauważyli . Wykorzystałem to i podbiegłem do Germana, obróciłem go w swoją stronę
-Ooo widzę, że twój romeo się zjawił
-To za to co zrobiłeś Violettcie!-powiedziałem i dałem mu prosto w nos, on zaczął się zataczać a krew ciekła mu z nosa-A to za to co zrobiłeś mi!-teraz walnąłem go prosto w krocze-teraz zwijał się z bólu już po podłodze. Viola stała bez ruchu i patrzyła się w podłogę
-Co ty tu robisz?-spytała się mnie
-Co ja tu robię?! Co ty tu robisz? Przecież on mógł ci coś zrobić!
-Ja....ja nie mogłam tego tak zostawić-mówiła cała roztrzęsiona
-Spokojnie już wszystko jest dobrze-podszedłem do niej i ją przytuliłem. Usłyszałem hałas. Odwróciłem się w tamtą stronę i zobaczyłem Germana który próbował już zawiać
-A pan gdzie się wybiera!?-podszedłem do niego po czym dałem mu w nos jeszcze raz, teraz stracił przytomność. Może trochę przesadziłem ale należało mu się. Po chwili przyjechała policja i zabrała Germana. Policjant powiedział, że już nic nam nie zagraża. Violetta siedziała podenerwowana na kanapie w salonie-Kochanie spokojnie, wracamy już do domu. Po godzinie byliśmy w domu. Usiedliśmy na kanapie w salonie. Chwyciłem Violettę za rękę i popatrzyłem jej w oczy w których widniała rozpacz, smutek i cierpienie
-Violu dlaczego mnie nie posłuchałaś? Wiesz jak się o ciebie bałem
-Wiem, przepraszam, ja po prostu chciałam żeby poniósł konsekwencje tego co zrobił
-Dobrze, już nam nic nie grozi a German posiedzi sobie trochę w pace. Violetto o czym mówił twój ojciec, na co miałaś się zgodzić?-Viola podeszła do mnie i usiadła mi na kolanach
-Powiedział, że jeżeli go nie wydam i złoże na policji zeznania , że to twój tata wynajął tego Tulipana puści mnie wolno i da pieniądze, ale przecież wiesz że ja nigdy bym się na to nie zgodziła-po jej policzku spłynęła łza którą szybko starłem
-Wierze ci, kocham cię i teraz już nic nas nie rozdzieli, obiecuję!
-Ja też cię kocham-położyłam dłoń na moim policzku, stykaliśmy się czołami po czym delikatnie się pocałowaliśmy
-Wpadł mi do głowy pewien pomysł. Chyba wiem gdzie możemy wziąść ślub. Pamiętasz jak kiedyś zabrałem cię na klif z pięknym widokiem na morze?
-Jak mogłabym zapomnieć, skoczyliśmy z niego ty wariacie. To było piękne miejsce, idealne
-Czyli się zgadzasz?
-Pewnie, że tak! Co powiesz żebyśmy się pobrali w sierpniu?
-Moi rodzice pobrali się w sierpniu, ucieszą się
-Właśnie musimy im powiedzieć!
-Zaprosimy ich w sobotę na kolację
-Ale za nim to jutro do Studia!
-Tak jest szefowo-zaśmiałem się a ona walnęłam mnie poduszką -Ej nie będziemy się tak bawić-powiedziałem a do mojej główki wpadł mały pomysł. Szybko wziąłem Viole na ręce i zanim się zorientowała znaleźliśmy się już w basenie
-Verdas jesteś już trupem!-wydarła się na mnie po czym zaczęłam mnie łaskotać i podtapiać. Ja nie zostałem jej dłużny zacząłem ją chlapać.
-Yhm..-nagle usłyszeliśmy czyjeś głosy, szybko przerwaliśmy zabawę i spojrzeliśmy w tamtym kierunku.

11 komentarzy:

  1. super rozdział ! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. boski rozdział <3
    Buziaki
    Vivien :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Oooooo czekam na druga czesc!
    Czyli jak sie kigis dwa razy walnie w nis to traci przytomnisc? Dzieki za rade jak dolozyc Dominguezowi xddd Nie, no zartuje xdddd
    Berry ;***

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny<3 czekam z niecierpliwością na kolejne !!!
    Świetnie piszesz !!!
    Uwielbiam ten blog!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super!!! Rozdział !!
    Życzę weny i czekam na next!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudny <3 Czekam na next!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale rewelacja !!! Świetny rozdział !!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudo <3 pięknie piszesz !!!
    Ciesze się , ze dodałaś rozdział !!!
    Czekam z niecierpliwością na następny !!!
    Masz talent

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział bardzo mi się podoba nie mogę doczekać się kolejnej części !!! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialnie piszesz!!! Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów :)
    Życzę weny i czasu :)

    OdpowiedzUsuń