czwartek, 10 października 2013

Rozdział 11

Wreszcie nadszedł dzień wyjazdu pod namiot. Już nie mogę się doczekać. Wszystko miałam już spakowane i udałam się w kierunku Resto bo tam się wszyscy umówiliśmy.
-Hej wszystkim-powiedziałam wchodząc do Resto
-Hej piękna-powiedział Leona i pocałował mnie w policzek
-A ja liczyłam na coś więcej-powiedziałam robiąc przy tym słodka minkę
-Niech ci będzie-powiedział i namiętnie mnie pocałował w usta
-Dobra dość tych czułości-odezwał się Maxi.
-Zbieramy się
Po jakiejś jednej godzinie byliśmy już na miejscu. Najpierw rozłożyliśmy namioty. Ja miałam z Fran i Cami reszta dziewczyn razem a chłopaki mieli jeden namiot oprócz Leona wygodnisia który rozbił sobie własny. Później postanowiliśmy że wykąpiemy się w jeziorze. Ubrałyśmy się stroje kąpielowe. Ja czekałam już na dziewczyny na brzegu nagle ktoś objął mnie od tyłu domyśliłam się że to mój Leoś.
-Wyglądasz naprawdę kusząco-powiedział i wziął mnie na ręce po czym skierował się do wody
-Leon puszczaj!-zaczęłam krzyczeć ale on nie posłuchał i puścił mnie do wody
-Pożałujesz tego-powiedziałam i zaczęła się wodna bitwa do której zaraz dołączyła reszta naszych przyjaciół.
-Wybaczysz mi?-spytał Leon robiąc przy tym słodką minkę
-No nie wiem a jak zamierzasz mnie przeprosić?
Leon podpłyną do mnie i zaczął namiętnie całować. Zawsze gdy to robił od środka wypełniało mnie niesamowite ciepło.
-Wybaczam ci-powiedziałam i z powrotem zaczęliśmy się całować
-Ooo proszę was możecie skończyć?-spytał zirytowany Maxi
-Wstrzymajcie się trochę od publicznego okazywania uczuć-dodał
-Dobrze ale na na pewno nie na długo-powiedział Leon
Zrobiło się nam już zimno więc wyszliśmy z wody. Osuszyliśmy się i rozpaliliśmy ognisko. Zaśpiewaliśmy chyba wszystkie piosenki jakie znamy. Było już koło 23 i rozeszliśmy się do namiotów. Ja nie mogłam zasnąć a Fran i Cami spały już jak zabite. Zrobiło mi się strasznie zimno Szczękałam już zębami i w końcu wpadłam na genialny pomysł. Wyszłam z namiotu i skierowałam się w kierunku namiotu Leona. Weszłam do niego i wsunęłam się do jego śpiwora
-Viola co ty tu robisz?-spytał zaspany Leon
-Strasznie mi zimno-Leon nic nie odpowiedział tylko mnie przytulił a ja od razu zasnęła.

*Fran*

Obudziłam się rano i zobaczyłam że koło mnie nie ma Violi.
-Cami, Cami obudź się Violi niema!
-Fran uspokój się pewnie już wstała-powiedziała Cami i z powrotem usnęła
Ja wyszłam z namiotu i skierowałam się w stronę chłopaków którzy przygotowywali śniadanie.
-Widzieliście Violę?
-Nie-odpowiedzieli
-A widzieliście Leona?-spytał tajemniczym głosem Marko
-Ja domyślam się gdzie już może być nasza Viola-powiedział Maxi. Chodźcie obudzimy ich
Otworzyliśmy namiot i zobaczyliśmy Violę i Leona w jednym śpiworze wtulonych w siebie
-Ooo jak słodko wyglądają-powiedziałam
-To teraz czas na pobudkę-powiedział Maxi i wylał na nich wodę
-Aaaa co wy robicie?-zaczął krzyczeć Leon
-Czas wstawać szkoda dnia!-powiedziała Ludmiła
-Jeszcze się z wami policzymy!-powiedział Leon
Wszyscy udaliśmy się na śniadanie które przygotowali chłopcy.
-Co wy na to żeby wybrać się jutro gdzieś kajakami-zaproponował Marko
-To super pomysł będzie zabawa-powiedział Maxi
-Oj będzie-powiedział Leon i uśmiechną się do Violi-oni chyba coś knują.
Zauważyłam że non stop przygląda się mi Fede. Podoba mi się może coś z tego będzie.

7 komentarzy:

  1. Super! , Super! i Jeszcze raz super , genialnie piszesz , codziennie czekam z utęsknieniem na kolejne rozdziały !
    Powodzenia i życzę dalszych super pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super! Super ! Super !
    Czekam na next !

    OdpowiedzUsuń
  3. AAAAAA dzięki że napisałaś jest świetnie!!! Czekam na nexta mam nadzieje że będzie jutro :) Twoja największa fana :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę super! Pisz dalej, nie mogę się doczekać! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, super ja to już bym chciała tą wspólną noc ale rozumiem ze na to jeszcze za wcześnie :)
    Czekam na nexta :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń