sobota, 26 października 2013

Rozdział 24

Rano gdy się obudziłam Leona nie było koło mnie. Ubrałam się i zeszłam na dół, w jadalni siedział Leon i rodzice.
-Dzień dobry
-Cześć kochanie-powiedział Leon i pocałował mnie w policzek
-Witaj Violu jak się spało?-spytał mama Leona
-Dziękuje, dobrze
-W taki razie zostawiamy was musimy już lecieć
-Jak się czujesz?-spytał Leon
-Wyśmienicie a jeszcze lepiej kiedy jesteś przy mnie
-Kocham cię słonko
-Ja ciebie też

*Studio 21*

-Witam was, mam dla was niespodziankę-powiedział Pablo-więc You-mix z którym rozpoczęliśmy współprace chce zorganizować koncert Studia 21 w Las Vegas
-Wow, super-krzyknęli wszyscy
-Koncert odbędzie się za 2 tygodnie a więc musimy się wziąć do pracy 
-Violu ale czy ty możesz latać?-spytał Leon
-Leon ja jestem tylko w ciąży
-No właśnie jesteś w ciąży i musisz na siebie uważać
-Spokojnie kochanie przecież wiem że zawsze będziesz koło mnie
-O z kończcie już-odezwał się Maxi

*Następny dzień*

-Leon dzisiaj wrócę później, muszę iść do domu żeby zabrać resztę swoich rzeczy
-Jeśli chcesz mogę pójść z tobą
-Spokojnie poradzę sobie
Nie chcę się widzieć z moim ojcem ale muszę. Po cichu weszłam do domu, nikogo nie było szybko z kierowałam się do pokoju po resztę swoich rzeczy. Gdy zeszłam na dół położyłam klucze na blacie kuchennym i już miałam wychodzić gdy usłyszałam głos ojca
-Violetta gdzie się wybierasz?
-Nagle się zainteresowałeś gdzie mieszkam, idę do Leona bo on mnie kocha
-Nigdzie stąd nie nie pójdziesz, nie pozwolę żebyś zniszczyła sobie życie 
-Nie będziesz mi mówić co mam robić!-już miałam wychodzić ale chwycił mnie za rękę-puść mnie
-Proszę bardzo-powiedział i z premedytacją mnie popchną tak że spadłam na krzesło i upadłam na ziemię. Poczułam ogromny ból dołem brzucha, po kilku chwilach do kuchni wleciał Angie
-Herman coś ty zrobił?!
-Angie boli!
-Spokojnie już jedziemy do szpitala
Po 15 minutach byłyśmy już w szpitalu
-Angi proszę zadzwoń do Leona
-Dobrze

*Leon*

Właśnie dzwoniła Angie że Viola trafiła do szpitala a przez kogo? przez jej ojczulka.
-Angie co z nią -spytałem zdyszany
-Nie wiem wzięli ją na badania
Oparłem się o ścianę, jeżeli coś jej się stało zabiję sukinsyna. Po chwili z sali wyszedł lekarz
-Co z Violą?-spytałem
-Nie mam dobrych wiadomości pani Violetta straciła dziecko
-O mój boże-powiedziała Angie
-Mogę do niej wejść?
-Tak, oczywiście
Wszedłem do sali i zobaczyłem Viole zalaną łzami i bladą jak ściana siedzącą na łóżku
-Viola skarbie wszystko będzie dobrze-powiedziałem i ją przytuliłem
-Nie Leon nic nie będzie dobrze, nienawidzę go, jak o mógł mi to zrobić
-Kocham cię-powiedziałem i pocałowałem ją w czoło i wyszedłem z sali. Stały już tam Cami i Fran
-I jak się czuje
-A jak ma się czuć!, możecie do niej wejść ja muszę coś załatwić
-Leon tylko nie rób nic głupiego-powiedziała do mnie Angie
-Spokojnie
Wściekły szedłem do Hermana, wszedłem do jego gabinetu
-Zadowolony pan jest-zacząłem krzyczeć
-Leon uspokój się, o co ci chodzi?
-O co mi chodzi! chodzi o to że Viola prze pana straciła dziecko. Była szczęśliwa to dziecko było dla niej wszystkim, tlenem potrzebnym do życia a pan to wszystko zniszczył bo nie umiał się pogodzić że córka już dorosła i nie potrzebuje nadopiekuńczego tatusia. Nie pozwolę żeby pan się zbliżył do Violetty nawet na kilometr-wykrzyczałem mu to w twarz i wyszedłem. Na jego twarzy nie było widać smutku czy rozpaczy wręcz przeciwnie myślę że się cieszył. Siadłem w parku na jednej z ławek i zacząłem płakać. Nie wiedziałem co mam myśleć, ja również bardzo chciałem tego dziecka. Widocznie tak miało być tylko czemu musimy tak cierpieć, Viola na to nie zasłużyła. Po jakiś 15 minutach wziąłem się w garść i udałem się do szpitala. W sali Violi były dziewczyny.
-Leon my już pójdziemy, możesz zabrać Viole do domu -powiedziała Angie i wyszła razem z Fran i Cami
-Leon proszę nie zostawiaj mnie-drżącym głosem powiedziała Viola
-Violu co ty mówisz, dlaczego miałbym cię zostawić?
-Wiem że chciałeś tego dziecka
-Spokojnie będziemy mieli jeszcze dziecko a teraz idziemy do domu-wziąłem ją na ręce i z kierowałem się  do wyjścia. Po 20 minutach byliśmy w domu. Viola już spała więc zaniosłem ją do pokoju i sam się koło niej położyłem.

Wiem że nie wszystkim będzie się to podobało że Viola poroniła ale taki miałam pomysł. Mogę tylko powiedzieć że Viola będzie niedługo znowu w ciąży i będzie happy:-)
KOMCIE<3

14 komentarzy:

  1. Super jestem 1 XD ale rozdział ŚWIETNY!!! <3 czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  2. haha Leon znów zaraz postara się by być tatusiem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda ze straciła dziecko, ale skoro mówisz ze niedługo znowu będzie w ciąży to cudownie, czekam na to, bardzo mi się podobał pomysł z dzieckiem dlatego zrób tak za niedługo :) pliss
    A co do ojca Violetty to niech spada, teraz Viola mieszka z Leonem i niech tylko z nim się trzyma, zabije tego Germana, szkoda ze Leon tego nie zrobił..
    ale mimo wszystko zajebisty rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. niech urodzi bliżniaki :-) :-) :-) :-) :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super , rozdzial , co prawda smutny , ale super! . Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super dziś odkryłam tego bloga i jest nie jednym z najlepszych jakie czytam. Tylko najlepszym jakie czytam ma u mnie 1 miejsce oby tak dalej ale niech violetta nie zachodzi znowu w ciążę bo to zrobi się nudne ale to twój blog a dla mnie zawsze będzie numerem 1 czekam na next. Gabi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebicha ^^ czekam na next ^.^ ~Mrs.Blanco Kingol:*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super!!! :) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  9. Extra Blog , czytam codziennie !!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Super!! Czekam na nexta;)

    OdpowiedzUsuń
  11. kiedy next? ja tu czekam ! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. pfff!!!!
    Jest za młoda xD

    OdpowiedzUsuń